sobota, 15 listopada 2014

33. " Ten kaloryfer jest najlepszy na świecie."

Matt


Siedzisz w wygodnym, bujanym fotelu znajdującym się w pokoju Alice, pogrążony w całkowitej ciemności. Jedynym źródłem światła jest pobliska latarnia, której światło pada przez okno do środka pomieszczenia. Odwracasz głowę w stronę łóżka dziewczyny, przyglądając się jej spokojnej i niewinnej twarzy. To właśnie w takim stanie uwielbiasz na nią patrzeć, napawać się jej pięknem, po za oczywiście roześmianą i szaloną blondynką. Uśmiechasz się pod nosem, ciesząc się tym, że wreszcie możesz przy niej być. Nie tylko muskać palcami rysy jej twarzy na fotografiach, wyobrażać sobie ją w myślach, ale teraz widzieć ją na żywo. Delikatnie opuszczasz wygodne siedzenie, ruszając na palcach w jej kierunku. Twoje zmęczenie spowodowane zabawą do późnych godzin coraz bardziej daje o sobie znać. Na czole Winter składasz subtelny pocałunek i zbiegasz schodami na dół. Ku twojemu zdziwieniu w kuchni znajdują się Nicolas wraz z Gabi. Spoglądasz na nich pytająco, a kiedy koszykarz wskazuje dłonią na śpiącą na stolę brunetkę, unosisz dłonie w geście obrony. Sięgasz po sok jabłkowy, nalewasz go do szklanki i na jednym wdechu pochłaniasz całą zawartość naczynia. Twoje picie skończyło się na kilku kieliszkach wytrawnego wina. Żegnasz się z parą i znikasz z powrotem za drzwiami sypialni Alice. Ściągasz z siebie ubrania i w samych bokserkach układasz się tuż obok niej, szepcząc jej do ucha czułe "Dobranoc kochanie". Blondynka na ten gest mruczy coś pod nosem i odwraca się do ciebie przodem, natychmiast przyciągając do siebie. Śmiejesz się pod nosem, przymykając swoje powieki. Nareszcie możesz czuć woń jej ciała, zamknąć ją w swoich silnych ramionach, czuć jej oddech, który cię łaskocze na swoim policzku. Tak bardzo ci tego brakowało przez te 2 cholernie trudne dla ciebie miesiące. Na szczęście już jednak jesteście razem, potrzebujący siebie na wzajem. Masz rodzinę, masz tą jedyną przy swoim boku, nieco mniej siatkówkę. Masz nadzieję, że będzie tak jak dawniej. Po prostu po staremu. Będziesz zachwycał się każdą spędzoną z nią chwilą, każdą sekundą rozkoszy zasmakowania jej ust, każdym zamknięciem jej w swoich spragnionych jej ciała ramionach... Będziesz po prostu ją kochał i dbał o nią. 

Alice 

Po raz pierwszy w tym roku budzisz się koło niego. Jego nagi tors wytwarza tak przyjemne ciepło dla twojego ciała, że nie masz najmniejszej ochoty opuszczać swojego łóżka. Jeszcze mocniej wtulasz się w jego klatkę piersiową, układając swoją głowę na jego ramieniu. Matt pochyla się nad tobą, skradając z twych ust przelotny pocałunek. Spragniona jego warg przekształcasz go w namiętny. Przegryza lekko twoją dolną wargę, czym od razu się od niego odsuwasz. Spoglądasz na niego z wyrzutem, odwracając się  do niego plecami. Po chwili jednak poddajesz się, gdy gładzi twoje blond włosy, szepcząc do ucha czułe słowa. Kiedy on opuszcza twoje posłanie i ty podnosisz swoje cztery litery, zamykając mu tuż przed nosem drzwi łazienki. Z tryumfalnym uśmiechem wchodzisz pod prysznic. Gorące krople wody spływające po twoim ciele orzeźwiają twój umysł jak i zarówno ciało. Wsmarowujesz w skórę nowo zakupiony magnoliowy balsam, nucąc pod nosem świąteczne piosenki. Okręcasz się wokół własnej osi i zbiegasz schodami na dół. Na widok skacowanej Gabi śmiejesz się pod nosem, zajmując miejsce obok Matta. Posyłasz mu łobuzerski uśmiech, dzięki temu zyskując dwie kanapki z Nutellą. Cmokasz go w policzek i zabierasz się za śniadanie. 

-Jak się spało?-przerywa panującą w kuchni ciszę Nicolas. 

-Świetnie braciszku. Ten kaloryfer jest najlepszy na świecie.-po pomieszczeniu rozbrzmiewa twój perlisty śmiech. 

-Dobrze, że choć dzisiaj było cicho i spokojnie. Bo nawet w Wigilie spać nam nie daliście. 
Tylko ostrzegam, że ja wujkiem jeszcze zostać nie chce.-grozi palcem w twoją stronę. 

-Spokojnie stary! Na razie nie planujemy mieć dzieci.-obejmuję cię ramieniem, a kiedy Nicolas kieruję na ciebie swoje spojrzenie, przytakujesz głową. 

Brown nagle zrywa się z miejsca i pędem rusza do łazienki. Zaniepokojona odwracasz głowę do tyłu i po chwili również wstajesz z krzesła, udając się tuż za nią. Delikatnie pukasz w drzwi łazienki, pytając o pozwolenie do wejście. Brunetka zgadza się natychmiast i zamyka za tobą drzwi na kluczyk. Spogląda na ciebie załamana, ujmując twarz w dłonie. Wiesz czego się obawia. Na jej polecenie udajesz się na górę, do pokoju Nicolasa, który z nim dzieli i z jej torebki wyciągasz test ciążowy. Pośpiesznie by chłopaki cię nie zauważyli znikasz za drzwiami toalety, wręczając zawartość swojej dłoni twojej przyjaciółce. Zostawiasz ją samą i wracasz do chłopaków. Starasz się zachowywać tak jak zawsze. Upijasz spory łyk kawy Matthew, który karci cię groźnym spojrzeniem. Gabriela szybkim krokiem rusza w waszą stronę. Niemal od razu zauważasz, że jest jakaś spięta i zdenerwowana. Przysiada na swoje krzesło, nerwowo odgarniając kosmyki swoich włosów za ucho i uśmiecha się sztucznie. Łapiesz ją pod stołem za rękę, chcąc dodać jej wsparcia. Bierze głęboki oddech i oświadcza na głos :

-Jestem w ciąży.

Wręcza test twojemu bratu, a ty obserwujesz tylko jak wyraz jego twarzy z uśmiechniętej zmienia się na zdziwienie, niedowierzanie. Jesteś dumna z Gabrieli, że nie zwlekała i od razu poinformowała swojego partnera o sytuacji. Brunet zrywa się z miejsca, biorąc twoją kumpelę na ręce i okręcając ją wokół własnej osi. Z uśmiechem oparta o ramie Andersona przyglądasz się radości pary. To niesamowite! Będziesz ciocią! Na samą myśl na twoją twarz wstępuje uśmiech. Taki mały Nico czy słodziutka Gabi na pewno będzie pełne rozkoszy. 

                                                       *** 
Ostatni raz patrzysz na swoje odbicie w łazienkowym lustrze, obracając się w kółko. Jeansowa koszula doskonale współgra z czerwoną mini spódnicą i czarnymi szpilkami. Muskasz usta jasnym błyszczykiem, a rzęsy wydłużasz czarnym tuszem. Gotowa z uśmiechem opuszczasz łazienkę, zbiegając schodami na dół. W stronę Matta posyłasz szeroki uśmiech i wchodzisz do kuchni. Zabierasz z kuchennego blatu stojak ze słodyczami, by następnie ułożyć go na stole w salonie. Twój chłopak natomiast stoi przy wieży, przeglądając ułożone obok niej płyty. Podchodzisz do niego, wtulając się w jego plecy i całując go w policzek. Amerykanin natychmiast odwraca się w twoją stronę, mierząc cię wzrokiem od góry do dołu. 

-Wyglądasz rewelacyjnie. Ale ja mam piękną dziewczynę.-mówi zachwycony. -Już nie mogę się doczekać, kiedy zedrę z ciebie te ubranka.-szepcze do twojego ucha, na co ty tylko śmiejesz się głośno. 

Grozisz mu palcem i odchodzisz z powrotem do kuchni, po drodze unosząc swoją mini coraz wyżej. Uśmiechasz się pod nosem łobuzersko, kiedy dostrzegasz jak spogląda na ciebie jak na smakowity kąsek. O nie panie Andersonie! Nie będzie dziś upojnej nocy. Opierasz się rękami o kuchenny blat, zastanawiając się, kiedy w domu pojawi się jubilat wraz z brunetką. Tak to już dziś Nicolas obchodzi swoje 28 urodziny. A ty wraz z twoją przyjaciółką i siatkarzem postanowiliście mu zrobić przyjęcie niespodziankę. Ciekawa jesteś czy twój prezent mu się spodoba. Sięgasz po stojące niedaleko ciebie Pepsi, nalewasz ją sobie do szklanki i upijasz spory łyk. Przerywasz swoją czynność, kiedy po mieszkaniu rozbrzmiewa wkurzająca cię już melodyjka. Szybkim krokiem ruszasz w stronę drzwi i bez namysłu przekręcasz kluczyk w drzwiach, z uśmiechem spoglądając na Chrisa z drużyny twojego brata i jego partnerkę. Chwilę po pojawieniu się koszykarza, zjawiają się kolejni zaproszeni goście. Zrywasz się z kanapy, biegnąc w stronę twojego pokoju. Pośpiesznie naciskasz zieloną słuchawkę, odbierając połączenie od Gabi. Po krótkiej rozmowie ponownie pojawiasz się na dole, oznajmiając, że Nicolas zaraz tu będzie. Goście natychmiast podnoszą się z kanapy i chowają w łazience. Łapiesz za rękę Matta i również wciągasz go do pomieszczenia. Słyszysz jak twój brat przekręca kluczyk w zamku, a po chwili stukot obcasów Brown. Odliczasz cicho, a gdy wypowiadasz 3 wszyscy wyskakują z toalety, krzycząc głośne " wszystkiego najlepszego Nico". Mina koszykarza jest bezcenna. Szkoda tylko, że nie włączyłaś jeszcze aparatu. Jako pierwsza z zebranych rzucasz się mu na szyję, życząc wielu sukcesów w karierze, szczęścia, miłości od Gabi i ślicznego dzidziusia. Nicolas nagradza cię całusem w policzek i mocnym przytulasem , a ty z uśmiechem nakazujesz Mattowi zrobić wam wspólne zdjęcie. Tak się spodziewałaś nie kończy się na jednym, ale na jakiś 10 z waszymi głupimi minami. Wraz z atakującym USA podążasz w stronę wieży. Z dość sporej kupki płyt wybierasz tą ulubioną Nico. Nawet nie zauważasz, kiedy Anderson porywa cię na parkiet i wirujesz już w jego ramionach. On sprawia, że czas przestaje płynąć. Zatrzymuję się i wtedy liczycie się tylko wy dwoje. Zdyszana opadasz na kanapę, nalewając sobie soku do szklanki. Na jednym wdechu opróżniasz całą jej zawartość i spoglądasz groźnie na roześmianego Matta. Zatapiasz swoje usta w jego wargach, ale z tego transu wyrywa cię czyjaś dłoń na ramieniu. Odwracasz swoją głowę w bok, dostrzegając Paula. Musisz przyznać, że wcześniej go tu nie zauważyłaś. Śmiejesz się cicho, kiedy Anderson obdarza go sójką. Lotman jednak wystawia mu tylko język i porywa cię na parkiet. W rytm rosyjskich  Kanikuł ruszasz zgrabnie biodrami, stukając o jego tyłek. Matthew krąży pomiędzy tańczącymi parami, nagrywając wasze wygłupy. Przejeżdżasz pomiędzy nogami Resoviaka, słysząc jak ludzie klaszczą w dłonie i śmieją się głośno. Po chwili zasiadają na kanapie, przyglądając się waszemu kabaretowi. Kompletnie nic nie ćwiczyliście, a zachowujecie się jak zawodowi tancerze. Ze śmiechem obserwujesz zazdrosnego i zdenerwowanego Andersona, dlatego opuszczasz Lotmana i ruszając seksownie pupą kierujesz się w jego stronę. Matt od razu zmienia swój wyraz twarzy na roześmiany i wymiata z tobą na parkiecie. Gdy piosenka się kończy ruszasz z kamerą po gościach, pozwalając im się wypowiedzieć. Większość w zabawny sposób przedstawia swoje życzenia, a  część pijanych zaczyna z tobą tańczyć. W końcu wyrywasz się z ich towarzystwa i wędrujesz na parkiet by nagrać Gabi wtuloną w ramiona Nicolasa. Po chwili ona zamienia się z tobą miejsce i zaczyna kręcić całą imprezę. Po dość długim czasie opadasz wraz z nią na sofę i nalewasz sobie do szklanki piwa. Spoglądasz błagalnie na Jenny, która ciągnie cię w kierunku parkietu. Męska część siedzi teraz i przygląda się waszym tanecznym popisom. Ze śmiechem zaczynasz wykonywać seksowne ruchy, ruszając wraz z resztą dziewczyn do przodu. Kręcisz zgrabnie swoimi biodrami, zbliżając się do Andersona i siadając na nim okrakiem. Skradasz z niego warg pocałunek i powracasz na część parkietu. Potrącasz swoimi piersiami i tyłkiem, słysząc okrzyki zadowolenia chłopaków. Śmiejesz się wraz z Gabi wykonując kolejne kroki układu. Kiedy twoim oczom ukazuję się śliniący na twój widok Matt wybuchasz głośnym śmiechem. Testosteron w pomieszczeniu nie wytrzymuję i chłopaki zrywają się z siedzeń dołączając się do zabawy. Około 12 w nocy do salonu wjeżdża tort, z wizerunkiem piłki do kosza i zrobioną z piernika figurką Nicolasa. Ze smakiem zajadasz się słodkością, siedząc na kolanach Matta, który trzyma się na nogach lepiej od ciebie. Współczujesz szczerze Gabi, która nie może pić alkoholu. Muskasz swoimi ustami upaprane czekoladą kącki ust Andersona, by następnie wpić się w jego wargi niczym spragniona krwi pijawka. Stukasz kieliszkiem o naczynie Andersona, bełkocząc coś pod nosem. Matt widząc to w jakim stanie się znajdujesz przeprasza Nicolasa i z tobą na rękach udaje się na górę. Układa cię delikatnie na twoim łóżku, przykrywając pod ramiona kołdrą. 


                                                Od Autorki:

Wybaczcie, że rozdział tak późno, ale w tym tygodniu była jakaś masakra. Ciągle kartkówka za kartkówka, w tym tygodniu chyba lepiej nie będzie, ale postaram się coś dodać :) Nieźle się namęczyłam przy pisaniu tego odcinka :P Myślałam, że mam kryzys przez jakieś 2 godziny napisałam tylko 1 zdanie, ale dzięki pocieszeniu i namowom Gabryśki-mojej czytelniczki wreszcie coś wpadło mi do głowy, a mianowicie to wyżej :) Dziękuję jej i Dominice, która maltretowała mnie na gg :D Dzięki wam nie wiem czy bym coś napisała :( Na szczęście jest 33, jak dla mnie trochę nudna i katastrofalna, ale jest :)  Z resztą jaka jest oceńcie sami w komentarzach :) Całuję i do następnego :* 

16 komentarzy:

  1. Oj tam od razu maltretowałam no jasne.. :D rozdział jak zwykle cudowny i nie mów, że nie, bo ja swoje wiem :P czekam na następny, mam nadzieję,że pojawi się tu szybko :) :* /Nikos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D
      Dziękuję, właśnie miałam to powiedzieć! Osz ty! :P
      To zależy nie od mnie, a nauki :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Na poczatku odrazu Przepraszam ,ze nie napisalam komentarza pod ostatnim rozdzialam :) A mianowicie przeczytaalm ,ale juz czasu mi zabraklo na komentarza :) Tez mialam przez te 3 dni ostatnie same sprawdziany i kartkowki ! Zaczelo sie :) co do rozdzialu , swietny , swietny i jeszcze raz swietny ! Nie mow ,ze jest nudny bo jak Alice wywija to jest wyjebiscie ! Tu biodra tam biodra , hahah :D A Gabi i Nico ,dzieciczka beda mieli ! Jejj , zeby byl synus taki jak Nico wysportowany , by byl koszykarzem, a urode po Gabi , hahha . Jeszcze brakuje tego zeby Alice i Matt mieli Malutenka coreczke ! Ewentualnie syneczkaaa <3 Jest co czytac Kasi , jest co czytac Koffam . Czekam na 34 i pozdrawiam :* ° By Natalia , tak Nataliaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Widzę, że znalazła się wielbicielka uwodzicielskiego tańca Alice :D
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Rozdział cudowny:) Czekam na następny ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem tylko tyle: też chcę mieć taki "kaloryfer" jak Alice XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Matt taki troskliwy ... ; )
    I wgl. ...
    Ciąża ;))))))
    Może Alice też będzie w ciąży i dzieci będą się wychowywały razem ....
    Rozdział jak zawsze zajebisty pozdrawiam i weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest taki kochany :) Idealny facet dla każdej dziewczyny <3
      O nie, nic takiego nie będzie :D Za dużo dzieci jak na raz xD
      Dziękuję za tak miłe sformułowanie i pozdrawiam oraz dziękuję :* :D

      Usuń
  6. Oooo jak słodko <3 Po prostu istna komedia romantyczna, która mam nadzieje potrwa długo, a nawet bardzo długo ! Alice, kto nie chciałby takiego kaloryfera na zimne, listopadowe wieczory, no kto? ^^ OK, przepraszam za ten krótki rozdział, ale muszę wrócić do wyrażeń algebraicznych. :) Następny będzie dłuższy i lepszy obiecuje :)
    Pozdrawiam ;)

    P.S
    Zapraszam do Mnie na prolog :) [http://linia-zycia.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety muszę cię zasmucić, gdyż potrwa ona bardzo krótko :/
      Już w 34 prawdopodobnie nasi zakochańce znów będą cierpieć, tym razem oboje tak samo boleśnie. Chyba tylko jakaś chora psychicznie babka :D Wyobraź sobie kłaść się i budzić się obok tak olśniewającego urodą Matta, te jego nieograrnięte włosy z rana, uroczy uśmiech i ta naga klata :3 Boże! Jak on może nie mieć dziewczyny?! o.O Chyba komentarz Kochana :D :P
      Pozdrawiam i wpadnę w wolnym czasie, pewnie jutro lub w piątek :*

      Usuń
  7. Jak tylko Gabi poleciała do łazienki, wiedziałam, że jest w ciąży ;)
    Zauważyłam, że ostatnimi czasy to wszyscy nic tylko imprezują. Ja się pytam, co to za porządek? :)
    Nadrobiłam wreszcie wszystko, nauki ostatnio trochę dużo :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ona i Nicolas się tak bardzo kochają, to można było się tego spodziewać :)
      Haha, jakoś samo tak wychodzi Kochana :D To nie do mnie te pretensje, a do Matta, Alice i Nico z Gabi :P Nareszcie! Czekałam na Ciebie i czekałam :3 W końcu chyba pamiętasz, że bez Ciebie i tych przekonań twoich o napisaniu bloga o naszym przystojniaku, mógłby on nie powstać <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  8. Nie przesadzaj rozdział bardzo fajny. Wiedziałam, że Gabi musi być w ciąży i sana nie wuem dlaczego jakoś mnie to cieszy ☺ taki owoc ich pięknej miłości. Jeszcze Alice i Matt mogliby się postarać i byłoby mega słodko. Kusifielka z tej nazej Alice.... a co do brakh czasu doskonale rozumiem bo ostatnio samo codziennie coś mam.
    Flavka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam swoje wiem, ale mimo wszystko dziękuję :3
      Mnie też, choć bardziej skupiam się na Alice i Matthew :) Świetnie powiedziane, Nicolas chce ją uczynić najszczęśliwszą kobietą na świecie :)
      Za dużo byś tych dzieci chciała, jeszcze Jasmine jest w ciąży :D
      Haha xD Dzięki, że mnie rozumiesz :)
      Pozdrawiam i zapraszam na nowy dziś lub jutro :3
      Jutro skoki <3

      Usuń