sobota, 6 września 2014

17."Chcesz tu siedzieć i pokazać mu, że cię zranił?"

Z dedykacją dla Karoliny :) Dziękuję za czytanie i komentowanie :* Miłego czytania kochane! :3

Alice 

W kącikach twoich oczu gromadzą się piekące łzy. Zaciskasz powieki i ruszasz biegiem w kierunku hotelu. Wbiegasz do budynku i windą wjeżdżasz na piętro, na którym znajduje się twój pokój. Z całej siły naciskasz na klamkę i wchodzisz do środka. Opierasz się plecami o dębowe drzwi, zsuwając się coraz niżej. W końcu upadasz na dół i pozwalasz spływać słonej cieczy bezwładnie po twoich policzkach. Czujesz się oszukana, upokorzona. Jeszcze nigdy nie czułaś tak cholernego mocnego bólu. Twoje serce walczy z umysłem. Rozum podpowiada by po prostu o nim zapomnieć, a serce radzi by wyjaśnić tą sytuację. Jesteś rozdarta. Z jednej strony chcesz do niego iść, wykrzyczeć co o nim myślisz , a jednocześnie nie chcesz go widzieć. W tej samej chwili go kochasz i nienawidzisz. Nienawidzisz za to, że potraktował cię jak zabawkę. Byłaś tylko głupią lalką w jego rękach, z którą robił co chciał. Nigdy nie czułaś się tak upokorzona. Nigdy nie czułaś się tak koszmarnie. Pociągasz nosem i podnosisz się z miejsca, kiedy za drzwi słyszysz czyjś głos. Niepewnie wychylasz z za nich głowę i spoglądasz z obojętnością na Taylora. Jak widać, tylko jeden zauważył twoją nieobecność. Przedziera się do środka twojego pokoju i zasiada na łóżku, przyglądając ci się pytająco. Ty jednak nic się nie odzywasz, tylko zasiadasz na parapecie okna i przyglądasz się widokowi słonecznej Italii. Czujesz dłoń Sandera na swoim ramieniu , ale nie odrywasz wzroku od krajobrazu Włoch. W końcu jednak nie wytrzymujesz i z płaczem opowiadasz przyjmującemu o SMS'ie. Nigdy nie był ci jakoś szczególnie bliski, ale w tym momencie potrzebujesz komuś się wygadać, doradzić. Brunet przysiada obok ciebie i słucha twojej opowieści ze zdziwieniem na twarzy. Nie mówisz mu tylko o wiadomości od Matta, ale o waszej znajomości, przyciąganiu do jego osoby. Taylor obejmuję cię ramieniem i głaszcze po plecach. Czujesz się nieco lepiej, ale wciąż twoje serce jest rozerwane na dwie części. Amerykanin łapię cię za rękę i pociąga w kierunku drzwi. Natychmiast łapiesz się łóżka, kręcąc przecząco głową. Nie masz ochoty na żadne świętowanie, na żadną zabawę. Przez tego idiotę straciłaś chęci na cokolwiek. 

-Chcesz tu siedzieć i pokazać mu, że cię zranił? A może lepiej zapomnieć o nim i dobrze się bawić? Przecież możesz się trzymać z nami i zwyczajnie go olać. Alice przecież jesteś twarda babka.- uśmiecha się, wypowiadając ostatnie zdanie. 

-Masz rację. Jestem twarda i tak łatwo się nie poddaję!-unosisz dumnie głowę i uśmiechasz się w jego kierunku.-Dziękuję Ci.-muskasz jego policzek ustami, na co on tylko odpowiada ci kiwnięciem głowy. 

Znikasz za drzwiami łazienki i po kilku minutach opuszczasz swój pokój w towarzystwie siatkarza. Kiedy wchodzisz do pokoju Holta i Lee słyszysz głośne okrzyki, spowodowane twoją obecnością. Śmiejesz się pod nosem i zagłębiasz się w pomieszczenie. Bokiem zerkasz w stronę Andersona, który uśmiecha się do ciebie delikatnie. Dziwi cię jego zachowanie, ale po chwili o tym zapominasz. Postanawiasz świetnie bawić się w towarzystwie chłopaków. Od Lotmana otrzymujesz kieliszek pełen wina i stukasz o kieliszki siatkarzy, życząc im dalszych sukcesów. Opróżniasz naczynie w ekspresowym tempie i nieco się rozluźniasz. Cały czas czujesz na sobie świdrujące spojrzenie Andersona, ale starasz się to lekceważyć. Zasiadasz w kółku na podłodze i kręcisz butelką. Ta zatrzymuje się na Maxie, na co on tylko uśmiecha się łobuzersko. Wstajesz z miejsca i podchodzisz do blondyna, całując go w policzek. 

-Ej no! Co to ma być? Alice w usta.-oburza się Holt. 

Amerykanie wybuchają wraz z tobą śmiechem, a już po chwili Lotman wylosowuję Andersona. Spoglądasz roześmiana na grymas na twarzy Paula i obserwujesz jak podchodzi do Matthew. 

-Nie ma mowy! Ja nie będę całował Andersona!-sprzeciwia się Resoviak. 

-Lotman przecież wiemy, że zmieniłeś płeć. No dawaj!- pogania go Lee. 

Wraz z resztą nie możesz opanować swojego śmiechu kiedy Lotman muska usta przyjmującego Zenitu. Matt zrywa się z miejsca i zaczyna wycierać swojego wargi koszulką. Wszyscy wokół się śmieją, lecz nie ty. Obserwujesz bacznie jego sylwetkę, aż w końcu jego spojrzenie spotyka się z twoim. Uśmiecha się szeroko w twoją stronę, a ty nie wiesz co się z nim dzieję. Pierwsze wysyła ci SMS'a, że nie chcę cię znać, a potem szczerzy się jak debil. Odwracasz głowę w inną stronę i karcisz się w myślach. Musisz o nim zapomnieć. Co z tego, że jego oczy mają barwę błękitu nieba. Co z tego, że jego oddech wywołuje dreszcze. Ty i tak musisz wybić go sobie z głowy. Znowu twoja kolej. Tym razem butelka Coli zatrzymuję się na Andersonie. Spoglądasz na niego z obojętnością i zrywasz się z miejsca. Masz nadzieję, że któryś z chłopaków cię uratuję. Gdy twoje wargi prawie stykają się z jego kuszącymi ustami, Sander łapie cię za ramie i oznajmia, że nie będziesz się całować z Andersonem. Dziękujesz mu w duchu i bez protestu siadasz na swoim miejscu. Gdy on wychodzi do toalety, Matt łapie cię za ramię i ciągnie w stronę balkonu. Opierasz się o metalową barierkę i spoglądasz na niego z pogardą. 

-Mogę wiedzieć o co ci chodzi?! Nie zaczekałaś na mnie przed halą, teraz unikasz mojego spojrzenia. -rzuca w twoją stronę z irytacją. 

Mijasz go w drzwiach balkonowych i powracasz do środka. Taylor mierzy go podejrzanym wzrokiem, ale ty go uspokajasz. Tym razem zajmujesz miejsce obok przyjmującego drużyny USA i bierzesz od niego kieliszek z polską wódką. Nie pytasz skąd ją ma, po prostu pochłaniasz zawartość naczynia i prosisz o dolewkę. Spogląda na ciebie zdziwiony, ale nalewa ci alkoholu. W końcu zaczyna się prawdziwa zabawa. Z głośników podłączonych do laptopa Andersona roznosi się podkład piosenki, a z wyświetlaczu komputera słowa śpiewa Clark. Wraz z resztą siedzisz na miękkim materacu, obserwując poczynania atakującego. W końcu i ty odważasz  się spróbować. Po pokoju rozbrzmiewa znana melodia American Boy (klik). A ty ze śmiechem tańczysz do piosenki, śpiewając ją głośno. Po pokoju roznosi się fala śmiechu z twoich problemów z mową, a już po chwili ty śmiejesz się z braci Shoji. Cały czas ktoś prosi was o ciche zachowanie. Impreza kończy się o drugiej w nocy. Ledwo co trzymasz się na nogach. David pomaga ci dotrzeć do łazienki i  podaje ręcznik. Gdy ty bierzesz prysznic, właściciele pokoju ogarniają pokój. 

Matt 

Byłeś zdziwiony, kiedy przed halą nie czekała na ciebie Alice. Jednak szybko o tym zapomniałeś, gdyż trzeba było cieszyć się z wygranej. Po drodze do autobusu nie raz jakaś dziewczyna prosiła cię o zdjęcie czy autograf. Ze szczerym uśmiechem wręczałeś im podpisane kartki czy stawałeś do zdjęć. Kilka nawet powiedziało, że dziwi ich brak wyróżnienia dla ciebie. Odpowiedziałeś im wtedy wzruszeniem ramion i wreszcie wsiadłeś do autobusu. Podczas całej drogi starałeś się wyciszyć, sam przeżyć te emocje po wygranej. Cały czas nie mogłeś uwierzyć w to co się stało. Ty i chłopaki pokonaliście 1 w rankingu FIVB Brazylię. A przecież wszyscy stawiali na Canarinhos. Ty jednak w was wierzyłeś. W czwartą drużynę na świecie. W słuchawkach rozbrzmiewała teraz wolna muzyka (klik) , która przypominała ci dzisiejszy mecz. Zamknąłeś powieki i przed oczami miałeś obrazki z dzisiejszego spotkania. Westchnąłeś głośno, kiedy przed hotelem na parkingu czekały tłumy fanek i fanów. Dzięki ochronie jakoś udało ci się przedostać do hotelu i udać do pokoju. 
Zmęczony opadasz na łóżko i wbijasz wzrok w idealnie biały sufit. Dlaczego Alice się tak dziwnie zachowywała w stosunku do ciebie? Nie znasz odpowiedzi na to pytanie. Nie masz pojęcia, że gdy brałeś prysznic Emily z twojego telefonu wysłała do niej SMS'a, o raniącej ją treści. Gdyby tylko ci powiedziała o co chodzi. Z kieszeni wyjmujesz swojego i'Phone i wchodzisz w wiadomości. Wystukujesz na ekranie krótki tekst i wysyłasz do blondynki. Mija 5 minut, 10 minut, godzina, a odpowiedzi wciąż brak. Z ciekawością spoglądasz w górny róg telefonu, dostrzegając 3 w nocy. Na palcach by nie obudzić Lotmana opuszczasz pokój. Cicho pukasz w dębowe drzwi pokoju blondynki, a gdy nie otrzymujesz odpowiedzi wchodzisz do środka. Ku twojemu zdziwieniu łóżko jest puste i zaścielone. Zrezygnowany wracasz do siebie, bierzesz prysznic i zasypiasz w miękkiej pościeli. 

Alice 

Zmuszona przez rażące płomyki słońca otwierasz oczy. Czujesz jak ktoś obejmuję cię w pasie i przekonana, że to Matt odwracasz się w stronę siatkarza. Jak wielkie jest twoje zdziwienie, kiedy dostrzegasz śpiącego obok Holta. Natychmiast unosisz do góry kołdrę, a gdy dostrzegasz, że jesteś ubrana w za dużą koszulkę oddychasz z ulgą. Ostrożnie wyswobadzasz się z jego uścisku i na palcach opuszczasz jego oraz Davida pokój. Na korytarzu natykasz się na trenera, który obdarza cię zaskoczonym wzrokiem. No tak! Blondynka w przydługawej koszulce i bez spodni, to wygląda jednoznacznie. Kręcisz przecząco głową, zapewniając Johna, że do niczego nie doszło z żadnym z jego zawodników. Uśmiecha się do ciebie blado i rusza dalej. Pośpiesznie wpadasz do pokoju, zamykając drzwi na kluczyk. Za pewne Speraw postanowił obudzić swoich podopiecznych. Z walizki wyciągasz czarną bokserkę oraz jeansowe spodenki i znikasz za drzwiami łazienki. Po około 10 minutach gotowa zbiegasz na dół i przekraczasz próg restauracji. Od razu napotykasz na sobie spojrzenie błękitnych tęczówek. W stronę Andersona posyłasz mordercze spojrzenie i obserwujesz jak rozpoczyna rozmowę z Lotmanem. Miejsce zajmujesz obok zapraszającego cię gestem dłoni do stolika Maxa. Witasz go delikatnym uśmiechem i siadasz na przeciw, przyglądając się niewyspanemu Davidowi. Spożywając śniadanie dziękujesz mu za pożyczenie koszulki i przenocowanie. Gdy pytasz czy coś między wami zaszło, kategorycznie przeczy. Równo o 10 z walizką przy boku płacisz za swój pobyt w hotelu i opuszczasz budynek. Wsiadasz do zamówionej wcześniej taxi i zmierzasz na lotnisko we Florencji. Po drodze podziwiasz jeszcze słoneczną Italię, z którą dziś będziesz musiała się pożegnać. Będzie ci brakować tego pięknego miasta. Ten wyjazd będziesz wspominać za równo dobrze jak i źle. Wręczasz kierowcy pieniądze i kierujesz się w stronę wejścia. Niestety, tutaj także Amerykanie byli szybciej. Anderson zawzięcie dyskutuje o czymś z Clarkiem, Sander wymienia się piosenkami z Lee, a Rooney prowadzi rozmowę z kilkoma innymi chłopakami. Zrezygnowana opadasz na ławkę nieopodal, spoglądając na wielką tablicę. Z kieszeni wyjmujesz telefon i wysyłasz krótką wiadomość do Nicolasa. Odprawa techniczna mija ci szybko, dlatego już po 10 minutach siedzisz w środku maszyny. Los, niestety ci nie sprzyja. Matthew opada na wolny fotel obok ciebie i kiedy zapina pas trąca cię w rękę. Spoglądasz na niego z obojętnością i powracasz do słuchania muzyki. Na szczęście Anderson nie odważa się przerwać panującej pomiędzy wami ciszy. 
Lądujecie na lotnisku w Buffalo. Wyspana otwierasz oczy i rozciągasz się leniwie. Szybko poprawiasz rozczochrane włosy i tuż za brunetem kierujesz się w stronę wyjścia z samolotu. Odbierasz swoją walizkę i szybkim krokiem zmierzasz w stronę wyjścia. Nicolas wita cię szerokim uśmiechem i pomaga z walizką. Przez drogę do domu w samochodzie cały czas panuję cisza, co ci odpowiada. Już w drzwiach na szyję rzuca ci się stęskniona za tobą Gabriela i ciągnie cię za rękę do pokoju na górze. Walizkę układasz obok szafy i zasiadasz na rogu łóżka, mierząc pytającym wzrokiem brunetkę. 

-Alice! Od dziś będę z wami mieszkać.- oznajmia uradowana, jednak ty jej radości nie podzielasz. 

-To świetnie. -odpowiadasz z bladym uśmiechem. 

-Ej co jest? Coś nie tak z Matthew? -opada obok ciebie i obejmuję ramieniem. 

Trafia w czuły punkt. Natychmiast zrywasz się z miejsca i zaczynasz nerwowo spacerować po pokoju. Przygląda ci się uważnie, a ty zastanawiasz się czy jej powiedzieć. Przecież tak zawsze upierała się, że Matt coś do ciebie czuję. W końcu jednak bierzesz głęboki oddech i opowiadasz przyjaciółce historię z Florencji. Nawet nie zauważasz, kiedy po twoich policzkach spływają łzy. Opadasz na dywan obok łóżka, opierając się plecami o jego ramę. Jesteś załamana, a przecież musisz stawić temu czoła. Nie możesz się poddać! Zawsze wyznawałaś zasadę "płaczą tylko słabi", a ty przecież nie jesteś słaba. Tak wiele w życiu przeszłaś i poradziłaś sobie. Teraz też dasz radę. Masz dzień na pozbieranie się. 

Matt 

Nie masz pojęcia co się miedzy wami stało. Przecież przed finałowym meczem wszystko było dobrze. Tyle pracowałeś na zbliżenie się do Alice, a teraz ona cały czas cię unika. Z Emily nie widziałeś się od czasu finału Ligi Światowej. John dawał tydzień wolnego, a potem ostre treningi, by dobrze wypaść na Mistrzostwach Świata w Polsce. Wolny czas spędzasz zazwyczaj z Lotmanem i Nicolasem, który również nie ma pojęcia dlaczego blondynka się tak zachowuję w stosunku do ciebie. Z szafy wyciągasz swoją ulubioną koszulę, dobierając do niej ciemne jeansy. Po kilku minutach odświeżony i ubrany zbiegasz schodami na dół, rzucając w stronę Nancy "wychodzę". Zgodnie z umową, gdy wchodzisz do klubu Nico już tam czeka. Wita cię uściskiem dłoni i poklepuję miejsce obok siebie. W ostatnim czasie dość często spotykacie się na piwie, długo rozmawiając. Tak też jest i tym razem. Niska szatynka przynosi wam dwa kufle piwa, upijasz łyk alkoholu i z ciekawością słuchasz twojego przyjaciela na temat zakupienia nowego samochodu. Z łobuzerskim uśmiechem doradzasz mu Nissan, na co on tylko śmieje się głośno. Nim się oglądasz, na zegarze wybija 23. Dziękujesz Nico za świetny wypad i żegnasz się z nim, opuszczając klub. Zamiast zamawiać taxi decydujesz się przejść. Postanawiasz jutro popołudniu lub wieczorem jakoś, ściągnąć do siebie blondynkę i szczerze z nią porozmawiać. Wiesz, że nie jest to najlepszy moment na wyznanie uczuć, ale sprawę z Włoch musisz z nią w końcu wyjaśnić. Przyśpieszasz kroku, gdyż odczuwasz zmęczenie. Podziwiasz jak pustymi chodnikami spacerują przytulone do siebie pary, jak samochody śmigają obok ciebie w ekspresowym tempie. Tak bardzo zazdrościsz czasem swoim siostrom. One mają rodzinę, pracę, dom. A ty całe swoje życie poświęciłeś siatkówce. Nie żałujesz, ale czasami tak bardzo pragniesz być na ich miejscu. Siedzieć z Winter w ogrodzie, okazywać jej swoją miłość. Więcej czasu spędzać w domu, a nie podróżować po krajach.
Matthew tak bardzo pragniesz by obok ciebie była Ona
Z nią życie jest łatwiejsze i piękniejsze. 


                                ***
Alice

Dzień na odpoczynek po podróży mija ci jak z bicza strzelił. Stoisz przed lustrem, poprawiając rzęsy czarnym tuszem. Gotowa opuszczasz łazienkę i wraz z twoją przyjaciółką wsiadasz do czarnego BMW. Po kilku minutach opuszczasz samochód i przekraczasz próg redakcji. Szefowa od razu zleca ci napisanie artykułu o sukcesie amerykańskich siatkarzy w Lidze Światowej, a ty tylko przytakujesz głową. Z mocną kawą zasiadasz przy swoim biurku i zabierasz się do pracy. Odpalasz swój komputer, wpisujesz hasło i otwierasz specjalny program. Rubrykę z tytułem wypełniasz od razu, a po upiciu łyku napoju rozpoczynasz artykuł. Cały czas zmazujesz pierwsze zdanie. Nie możesz kompletnie skupić się na pracy. Cały czas w twojej głowie siedzi Matthew. Jego błękitne oczy, uśmiech zwalający z nóg... Treść SMS'a przez cały czas odbija ci się echem w głowie. Nie możesz o nim zapomnieć, tak jak sobie obiecałaś. Shopie udając się po kawę staję nad tobą i czyta pisany przez ciebie zlecenie. 

-Alice. Przecież to jest fatalne. Tam powtórzenia, tu błędy. Jeśli nie możesz  się skupić na pracy, to proszę natychmiast z stąd wyjść. Oferowałam ci kilka dni odpoczynku, ale powiedziałaś, że dasz radę. I nie dajesz. -naskakuję na ciebie pracodawczyni. 

Zrezygnowana dopijasz tylko swoją kawę, zabierasz torebkę i zgodnie z jej rozkazem opuszczasz budynek. Opadasz na fotel kierowcy i z całej siły uderzasz w kierownicę. Jesteś do niczego! Co ten cholerny Anderson z tobą zrobił?! Pieprzona miłość. Co ona niby daje? Tylko same problemy. Niektórzy są stworzeni do darzenia drugiej osoby uczuciem, ale co niektórzy nie. Ty twierdzisz, że należysz do tej drugiej grupy. Odpalasz silnik i odjeżdżasz z pod parkingu redakcji. Postanawiasz pojechać na zakupy.  Może ugotowanie dobrego obiadu poprawi ci humor. Z wózkiem przemierzasz alejki supermarketu, wrzucając do niego potrzebne produkty. Gdy przechodzisz obok regału z alkoholem, zastanawiasz się nad zakupieniem czegoś. Chcesz się upić i zapomnieć. W końcu sięgasz po butelkę czerwonego wina i zmierzasz do kasy. Po kilku minutach z powrotem przemierzasz ulicę słonecznego dziś Buffalo. Nagle zamiast skupić się na drodze, wędrujesz myślami do tego co mógłby robić teraz siatkarz. Z letargu wyciąga cię dopiero pukanie w szybę. Pośpiesznie otwierasz ją i spoglądasz na wściekłego blondyna. Szybko kierujesz wzrok na samochód przed sobą i krzywisz się, kiedy spostrzegasz rozwalony tył. Najmocniej przepraszasz kierowcę Audi i wręczasz mu pieniądze na naprawienie szkody. Przekręcasz kluczyk w drzwiach i wchodzisz do środka. Zdejmujesz wygodne sandały i udajesz się do kuchni. Reklamówki z zakupami układasz na stole, a sama opadasz na kanapę w salonie i zaczynasz zwyczajnie płakać. Nie masz już sił. Nigdy nie pomyślałabyś, że jeden cholerny brunet zmieni tak wiele w twoim życiu. Nie miałaś pojęcia, że twoje życie będzie od niego zależne. Nigdy nie myślałaś, że Matt Anderson doprowadzi cię do takiego stanu. Bez jego obecności twoje życie jest niczym. Nic ci nie wychodzi, nic nie wygląda tak samo. Już nie pamiętasz odłogu jego śmiechu. Brakuje ci jego mocnych perfum, błękitnych tęczówek, w które uwielbiasz się wpatrywać, uśmiechu, który sprawia, że kolana się pod tobą uginają. Brakuje ci jego całego. Tak bardzo chciałabyś znów poczuć jego wargi na swoich ustach, wpleść ręce w jego brązowe włosy, tak po prostu się przytulić, usiąść na kanapie i ułożyć głowę na jego torsie, wsłuchując się w bicie jego serca. Alice ty go tak cholernie mocno kochasz.

                                                       Od Autorki:

Tadam! No to mamy siedemnastkę :) Co was tu tak mało? Może przerzucę się na dodawanie rozdziałów w weekendy, by było wam łatwo :) Co wy na to? Wreszcie obejrzę całe meczę USA :3 Nie wiem kto wymyślił godziny ich meczów, ale chyba musiał być głupi. No chyba młodzież też siatkówkę kocha i chce obejrzeć, a tu takie coś robią :P A Polska oczywiście rozgromiła Wenezuelę :D Nasze orzełki są niezastąpione i niepokonane <3 Przy okazji jak już mówią o siatkówce. No tak głupia ja! Jak tu nie mówić o siatkówce, skoro to blog o siatkarzu xD Tak, więc postanowiłam, że muszę o wiele więcej niż tylko na WF-ie grać w siatkówkę. Będę chodzić na treningi w naszej szkole i mam nadzieję, że się nauczę dobrze grać :) Bodźmy szczerzy :) Nie idzie mi najlepiej xD A tak po za tym to czytajcie słowa ode mnie, bo szykuję dla was niespodziankę, jakiej się nie spodziewacie :) Pozdrawiam i weny :* Do zobaczenia chyba w środę :) 











25 komentarzy:

  1. Super rozdzial. Żal mi troche matta bo jest zdezorientowany. Mam nadzieje ze beda razem :) Dzieki za dedyk ;) Prosze dodawaj co dwa, trzy dni bo ja nie wytrzymam do weekendu :) pozdrawiam Karolina :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :3 No owszem, może niedługo dowie się co zrobiła Ruda :P
      Nom zobaczymy :) Nie ma za co :*
      Czytelniczkom- zawsze <3 <3
      Niestety, ale jestem w 3 klasie i w szkolę mam 8 lekcji, na ostatnich kółka dodatkowe, do tego dojdą treningi siatkówki, więc raczej nie dam rady :(
      Rozdziały prawdopodobnie będą w środę i sobotę :) To chyba też dobrze ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Środa, sobota super :) ~Karolina

      Usuń
    3. Serio? :D Dobra częstotliwość?

      Usuń
    4. Jak najbardziej ;) ~ Karolina

      Usuń
  2. Zajzalam tak z ciekawosci , a tu Tadam! 17. Swietny rozdzial , zreszta jak zwykle. ! Ciesze sie , ze jest on juz . Czekalam i sie doczekalam . Matt nie wie o co chodzi .. Szkoda go i to bardzo ! Ale w sumie to sam on sie wplatal w to . Jak by nie zgodzil sie chodzic z Emily to nic takiego by sie nie wydarzylo . Juz dawno z Alice by byli para :) :D Bede szczera , na to czekam :) Niech Alice wreszcie mu powie o tym Sms bo zwariuje . Czekam na 18 :) Pozdrowienia i buziaczki ° Natalia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie niedawno wysłałam Ci powiadomienie na Fb o nowym rozdziale :D
      Dziękuję :3 Czasami wam go szkoda, a czasami byście go zamordowały :D
      Kobieta zmienną jest :P Masz rację, nic takiego by nie miało miejsca.
      Wiem, wiem. Nie ty jedna ;) Może niedługo będzie miała ku temu okazję...
      Pozdrawiam i może do środy :*

      Usuń
  3. Nie dawno komentowałam 16, wchodzę i patrzę , a tutaj już 17 :D Bardzo się cieszę :D Więc...rozdział bardzo Mi się podoba. Matt naprawdę nie wie o co chodzi , Alice! Hahaha widok Paula całującego Andersona przed moim oczami był bezcenny. Zrobiła mi ta scena dzień !!! :D A do tego Alice wylądowała razem z Holtem w łóżko...bez skojarzeń, ale ja bardzo lubię tego siatkarza i nie miałabym jakiś przeciwwskazań, gdyby coś, kiedyś..hahah ok już się nie odzywam ! xD Czekam na następny ;*
    Bardzo dobry krok! Siatkówka to piękny sport! a jeszcze bardziej wczuwa się w role siatkarzy, właśnie poprzez jej trenowanie. Wiem coś o tym. Sama przez kilka lat trenowałam ! Niestety moja przygoda już się z nią skończyła, ale twoja się zaczyna...może kiedyś dostaniesz powołanie do reprezentacji? xD Zawsze trzeba w Siebie wierzyć! Czekam na tą niespodziankę ! :3
    Pozdrawiam i zapraszam na coś nowego : http://delikatne-spojrzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No my to wiemy, ale ona nie. W końcu to z jego telefonu Ruda wysłała SMS'a.
      Ja się tak chichrałam jak to pisałam, że sobie nie wyobrażasz xD
      No ja też go bardzo lubię, więc fajnie wiedzieć, że nie jestem sama :3
      Ty jedna! No wiesz co?! A nie trzymasz za Andersona tylko za Maxwella :P ?
      Może da się go nieco wkręcić więcej ? :D
      Nawet o tym nie pomyślałam. Moja przyjaciółka mi zaproponowała, a ja bez namysłu się zgodziłam :3 Ja gdy widzę siatkę rozłożoną na hali to uśmiech mi z twarzy nie znika i czuję takie miłe uczucie w środku. Świat robi się wtedy piękniejszy i podczas rozgrzewki daję z siebie wszystko, nawet gdy mam kolkę.
      Zamierzam iść na dziennikarkę, bo raczej na siatkarkę to ja się nie nadaję :/ Mam nadzieję, że treningi pomogą mi poprawić moją grę :) A może i bym na siatkarkę poszła, gdyby nie to, że mało czasu spędza się z rodziną, cały czas tylko treningi, ale z drugiej masz pasję, sprawia ci ona radość. Dzięki Tobie mam mętlik w głowie :P Dzięki bardzo! A może nie. Chyba na siatkarkę nie dałabym rady.

      Pozdrawiam i wpadnę :*

      Usuń
  4. A ja powiem szczerze, że przy czytaniu tego rozdziału Alice mnie zirytowała. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale...Niby ma te 26 lat, a zachowała się jak dziecko. Moim zdaniem powinna iść od razu wyjaśnić tę sytuację z Mattem, a nie płakać i ignorować go na każdym kroku tym bardziej, że on nie jest niczemu winien. Przecież przed wysłaniem tej wiadomości wszystko między nimi było dobrze, więc nie rozumiem na jakiej podstawie wyciągnęła takie wnioski, że to właśnie chłopak był nadawcą tego smsa. Matt nie wie, o co chodzi, a wszyscy będą go traktować jak najgorszego tylko dlatego, że w sumie to właśnie Alice postawiła go w takim świetle- mimo, że nie chciała mówić przez kogo jest w takim stanie, to wydaje mi się, że co poniektórzy się tego domyślili. No cóż...Mam nadzieję, że dziewczyna się ogarnie i postanowi z nim szczerze porozmawiać, bo takie fochy, które pokazuje do niczego się jej nie przydadzą.
    Kobiety :D
    Ale w sumie mogliby się w końcu przyznać przed sobą, że się kochają, a nie się mijają na każdym kroku :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no co ty :) Ja mam też trochę takie zdanie, ale jakoś im życie skomplikować muszę :D Nom na pewno, bo to widać. Tylko oni nie widzą tego, że się kochają.
      Haha xD No nie! ? :D
      W sumie tak, ale może coś niedługo ...
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. To w takim razie dobrze, bo myślałam, że trochę za ostro ją potraktowałam, ale sama rozumiesz :) Musiałam to z siebie wyrzucić :D
      Hahaha no w sumie to tak... Za pięknie być nie może, trzeba utrudniać :D
      No może niedługo im wpadnie do główek by sobie powiedzieć o swoich uczuciach... Przydałoby się, bo aż żal patrzeć jak się z tym użerają.
      No taka już nasza natura, co poradzić :D

      Usuń
    3. Nie no spoko :)
      No bo życie byłoby nudne jakby było cały czas łatwe :P
      No zobaczymy :)
      HAHA :D

      Usuń
    4. Taak :D Za miło i za dobrze być nie może, dlatego czasami musi być pod górę :D
      Hahaha, aleś Ty tajemnicza :P

      Usuń
    5. No oczywiście :D
      Wiem :)

      Usuń
  5. Zgadzam się z moją imienniczką w sprawie Alice. Ja na jej miejscu raczej bym nie uwierzyła, że to naprawdę Matt napisał tego smsa. Bo przecież wszystko było wcześniej dobrze a tu coś takiego nagle. To lekka przesada z jej strony. Ogólnie jest bardzo fajnie :) Mam nadzieję, że oni wreszcie się przed sobą przyznają, że się zakochali ;) Buziaki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macie rację. Alice jednak twierdzi swoje :P
      Kto wie może już niedługo... :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Kiedy next ? ~ Karolina

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez Ciebie i przez MŚ złapałam jakąś zajawkę na Andersona ;__;
    Ale jak na razie mi to nie przeszkadza ;D

    Wracając do tego, co powyżej...
    Myślałam, że Alice nie jest tak naiwna, aby uwierzyć w jakiegoś durnego sms'a.
    A tą Rudą to chętnie bym dorwała w swoje ręce XD

    Mam nadzieję, że szybko ich pogodzić :D
    Buziaczki! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pogodzisz***

      Jak ja piszę? ;__;
      To wszystko przez Andersona, bo siedzi w mojej głowie XD

      Usuń
    2. Czasami to ja wręcz nie rozumiem Matta , tak mnie irytuje , że słów mi brakuje... ale po głębszej analizie , to aż mi go szkoda. Bo przecież on jest tak kochany że nie można się na niego złościć , nawet jeżeli jego zachowanie czasami wyprowadza Nas z równowagi , prawda?
      Co do głównej bohaterki , naszej Alice , mam nadzieję że w końcu będzie z Mattem szczęśliwa , bo jak nie z Nim to z kim?
      Ależ mam mętlik w głowie.
      Czekam kochana na nowość.
      Ruda - najlepsza!
      --------

      Zapraszam na nową odsłonę na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/ , będzie Nam bardzo miło jak zajrzysz i zostawisz po sobie ślad.
      Ann.

      Usuń
    3. To świetnie! :3 Czego mi tu płaczesz?!
      Warto go lubić, bo to zajebisty chłopak i zawodnik :D <3
      Matt już ją dorwie, gdy się dowie. Zobaczysz :)
      No zobaczymy, ja już wiem czy się pogodzą czy nie.
      Wy jeszcze nie :D
      Haha :D Norma! Wszystko na biednego Andersona :P
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    4. Nie ty jedna. Faceci już tacy są :P
      Oj owszem, szczególnie za środowy mecz :)
      Chłopak w formie to korzysta i gra świetnie :)
      No właśnie! Czy bd szczęśliwa? Przekonacie się :)
      Już dziś będzie nowość :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  8. Rozdział długi i super, bo takie lubię najbardziej. Szkoda mi Matta bo kompletnie nie rozumiem zachowania Alice. Piwinna z nim o tym szczerze porozmawiać i wyjaśnić, bo niby dlaczego miałby wysłać jej takiego sms skoro wcześniej wszystko było pomiedzy nimi dobrze. Zresztą ona w całym tym rozdziale zavhowuje się jak rozkapruszone dziecko nad którym wszyscy powini się litować.
    tak trzymaj, trzeba rozwijać swoją pasję :)
    Flavka

    OdpowiedzUsuń