wtorek, 23 września 2014

21. "Obsikam tego przystojniaczka.."

Z dedykacją dla mojej koleżanki Gośki, która oszalała na punkcie tego opowiadania. Wybacz Gosieńko, ale wszystkiego zdradzić Ci nie mogę :D Miłego czytania :* 

Matt 

Traciłeś już nadzieję. Tak cholernie bałeś się, że ją straciłeś przez głupią wiadomość, której nawet nie napisałeś. Na szczęście na wyznanie miłości nigdy nie jest za późno. Dzięki akcji Emily upewniłeś się, że uczucie do Alice nie było jedynie zauroczeniem. To było coś silniejszego. To miłość. Nigdy byś nie pomyślał, że Winter odwzajemni twoje uczucia. Przecież na samym początku waszej znajomości wręcz cię nienawidziła, ale z czasem coraz bardziej się do ciebie przekonywała. Teraz masz ją przy sobie i nie pozwolisz by coś stanęło wam na drodze do szczęścia. Wdychasz jej cytrusowe perfumy, przymykając powieki. Jeździsz palcem wskazującym po jej nagim ramieniu. Cały czas myślisz, że śnisz. To przecież nie może się dziać naprawdę. Ona tu jest! Zrozum to wreszcie! Leży obok ciebie, wtulona w twoją klatkę piersiową i jest równie szczęśliwa jak ty. Szczęśliwa, gdyż wreszcie znajduje się obok ciebie. Nawet nie masz pojęcia co przechodziła. Na jej policzku zostawiasz mokry ślad, przyglądając jej się z zainteresowaniem. Spogląda na ciebie tymi roześmianymi oliwkowymi tęczówkami i uśmiecha się łagodnie. Ty jednak wciąż boisz się, że ten sen zaraz się skończy. Obawiasz się, że za chwilę ona zniknie i zostaniesz sam. Opadasz na miękką pościel i przykładasz swoje usta do płatka jej ucha. Nawet nie wiesz jak bardzo na nią działasz. Powtarzasz cały czas szeptem dwa ważne dla was obojga słowa. Niby wypowiadane bardzo często, przez wasze najbliższe osoby, ale wypowiadane przez was mają wagę złota. Uśmiechasz się szeroko, kiedy na wyświetlaczu laptopa pojawia się wasze zdjęcie z imprezy w redakcji. Ty i ona przylegający do siebie ciałami, złączeni w namiętnym pocałunku, nie zwracający na nic uwagi. Gdy czujesz jak materac się rusza, natychmiast kierujesz swój wzrok na twoją dziewczynę. Tak, dziewczynę. Już możesz ją tak nazwać. A nawet tą jedyną. Dziewczynę, jedyną w swym rodzaju. Unosi się lekko na łokciach i spogląda z nieschodzącym z jej ust delikatnym uśmiechem. Pochylasz się nad jej twarzą, natychmiast dostrzegając jej przyśpieszony oddech. Na jej malinowych wargach składasz subtelny pocałunek, który powoli zmienia się w wojnę języków. Tak bardzo jej pragniesz. Tylko ona umie doprowadzić cię do  stanu szaleństwa. Układasz dłoń na jej lewym ramieniu i delikatnie zsuwasz szelkę od sukienki, obdarowując jej obojczyk delikatnymi pocałunkami. Dostrzegasz jaką przyjemność jej sprawiasz. Słyszysz wasze płytkie oddechy, przyśpieszoną akcję serca. Blondynka pod wpływem twojego dotyku odchyla swoją głowę do tyłu, co jeszcze bardziej zachęca cię do kontynuowania czynności. Kiedy schodzisz wargami w dół, w okolice dekoltu natychmiast podskakuje niczym oparzona i zrywa się z łóżka. Spogląda na ciebie z przerażeniem w oczach, a ty właśnie dostrzegasz co zrobiłeś, a raczej chciałeś zrobić. Wstajesz z posłania i podchodzisz do Alice, stając na przeciw niej. Ujmujesz jej dłoń w swoją i spuszczasz głowę. 

-Matt przepraszam, ale ja nie mogę. Pragnę tego, ale nie jestem jeszcze gotowa. Przepraszam.-szepcze, a ty unosisz głowę ku górze.

Spogląda na ciebie ze smutkiem w oczach, a ty natychmiast ujmujesz jej twarz w dłonie i muskasz jej wargi. Uśmiechasz się tylko delikatnie, odgarniając kosmyk jej włosów za ucho. 

-Alice nie przepraszaj. Ja rozumiem. Wybacz zagalopowałem się trochę. -uśmiechasz się w ten swój nieziemski sposób.

Winter kiwa niepewnie głową i łapie cię za dłoń, ciągnąc w kierunku wyjścia z kabiny. Zatrzymuje się dopiero, gdy stoicie obok barierki. Obejmujesz ją w pasie, a ona wzdycha tylko głośno. Delikatnie odwraca głowę w twoją stronę, a w tym momencie dostrzegasz iskierki szczęścia w jej oczach. W tej właśnie chwili Anderson dostrzegasz, że naprawdę czuje się szczęśliwa. Tutaj w tym miejscu, w tym czasie , z tobą przy boku czuje się spełniona. Cholera Matt! Jak ty ją szaleńczo kochasz! I wiesz już, że jesteś gotów poświęcić wszystko by widzieć ją na co dzień właśnie taką spełnioną, szczęśliwą i radosną. 

 Alice 

Budzą cię przedzierające się przez okno płomyki słońca. Niechętnie otwierasz oczy i spoglądasz z uśmiechem na śpiącego przy twym boku Matta. Na wyświetlaczu twojej komórki widnieje 8 rano. Postanawiasz, więc jeszcze chwilę poleniuchować  w łóżku. Z pod kołdry wyciągasz swoją rękę i dłonią kreślisz różnorakie kształty na nagim torsie Amerykanina. Matthew mruczy coś pod nosem i przewraca się na prawy bok. Z ciekawością przyglądasz się jego twarzy. Przymknięte powieki, za którymi kryją się jego błękitne tęczówki,  jego  rozczochrane włosy i delikatny uśmiech na ustach. Jest taki idealny. A może tylko twoje wyobraźnia go za takiego uważa? Przecież ideały nie istnieją... Ale dla ciebie on jest właśnie ideałem. Swoją dłoń przenosisz na jego odkryte ramie. Palcem wskazującym przejeżdżasz powoli po jego ręce, rozpoczynając od barku. W tej oto chwili widzisz jego cholernie piękne, śmiejące się do ciebie oczy. Uśmiecha się łobuzersko, kręcąc lekko głową. Nim spostrzegasz skrada z twoich ust delikatny pocałunek i zaczyna podnosić się do pozycji siedzącej. Natychmiast chwytasz go za nadgarstek i pociągasz w swoją stronę. Opada na twój brzuch, śmiejąc się uroczo. Doskonale wiesz, że czeka go kolejny trening, ale tak bardzo chciałabyś tutaj z nim zostać. Mieć go tylko dla siebie, nie dzielić się z nikim. Wiesz też, że jest to niemożliwe. Strącasz go z łóżka, powodując, że opada na podłogę. Wybuchasz głośnym śmiechem, widząc jego bezcenną minę. Kiedy napotykasz jego mordercze spojrzenie na sobie, zeskakujesz z łóżka i wybiegasz na pokład. Nie wiesz za bardzo gdzie uciekać. Anderson otwiera drzwi i uśmiecha się cwaniacko w twoją stronę. Przewiesza cię przez swoje ramie i rusza w kierunku schodów . Nie masz pojęcia co planuje, ale na pewno to coś głupiego. Obijasz jego plecy pięściami, wierzgasz nogami, ale nic nie pomaga. W końcu postawia cię na podłodze, a ty spoglądasz na niego pytającym wzrokiem, kiedy znika za drzwiami, zostawiając cię samą w łazience. Pozbywasz się jego długiej koszulki, sięgającej ci za pośladki i wchodzisz pod prysznic. Odkręcasz kurek z zimną wodą, by otrzeźwić umysł i wmasowujesz w skórę egzotyczny żel. Jego zapach przyjemnie drażni twoje nozdrza, powodując uśmiech na twarzy. Spłukujesz pianę ze swojego ciała i wycierasz się białym, puszystym ręcznikiem. Gdy myślisz w co się ubrać, na umywalce dostrzegasz ozdobną torbę. Z ciekawością wyciągasz jej zawartość i otwierasz usta ze zdziwienia. Matt podarował ci niebieską jeansową  koszulę z koronką na plecach i czarne spodenki.  On jest niesamowity! Szybko ubierasz się w znajdujące się w torebce ciuchy i rozczesujesz włosy, splatając je w niedbałego kłosa. Rzęsy przejeżdżasz swoim tuszem, który zawsze masz w torebce i opuszczasz toaletę. Gdy wrzucasz jego koszulkę do torby, słyszysz jak mruczy nad twoim uchem. Po twoim ciele przechodzi delikatny dreszczyk. Odwracasz się w jego stronę i wpijasz w jego kuszące usta niczym pijawka. Zaskoczony odwzajemnia twoje ruchy, obejmując cię w pasie. Kiedy odrywacie się od siebie, wplata twoje palce ze swoimi i ciągnie w kierunku drzwi. Opuszczacie jacht, który na pewno pozostanie w twojej pamięci na dłużej i wsiadacie do samochodu siatkarza. Z twarzy Matta w ogóle nie znika uśmiech. Nareszcie jesteś szczęśliwa. Kto by pomyślał, że ten dzień będzie wyglądał zupełnie inaczej niż inne? Planowałaś już wczoraj, że spędzisz go w twoim salonie, oglądając jakiś głupi romans w towarzystwie chusteczek i wina. Życie potrafi być jednak nieprzewidywalne. 

                                                   ***
Nim spostrzegasz mija całe lato. Stoisz właśnie z Mattem na lotnisku, wypatrując Nicolasa, który właśnie dziś wraca z kolejnego zgrupowania, tym razem z Berlina. W końcu go widzisz. Macha w waszą stronę, co powoduje szeroki uśmiech na twojej twarzy. Ruszasz w jego kierunku, a Matthew podąża tuż za tobą. Gdy dzieli was kilka metrów biegniesz ile sił w nogach i rzucasz się twojemu kochanemu braciszkowi na szyję. Jak zawsze, gdy tak robisz śmieje się wesoło i okręca cię wokół własnej osi. Wygląda to co najmniej jakbyście byli parą, ale was to nie obchodzi. Jesteście bardzo zżytym i kochającym się rodzeństwem. Po długim czasie wreszcie opuszczasz jego szyję i stajesz obok Andersona, który od razu obejmuje cię w pasie. Winter spogląda na was z oczami wielkości pięciozłotówek i kręci z niedowierzaniem głową. Kiedy otwiera usta by coś powiedzieć, natychmiast przeczysz, wymawiając się, że to nie odpowiednie miejsce na takie rozmowy. Brunet kiwa tylko głową i przy waszym towarzystwie opuszcza obiekt lotniska. Gdy tylko zajmujesz miejsce na fotelu pasażera Nico zasypuje cię masą pytań. Wzdychasz tylko, wymieniając z Mattem znaczące spojrzenia. Twój chłopak nie kryje rozbawienia tą sytuacją. Bierzesz głęboki oddech i zaczynasz opowiadać swojemu bratu wszystko co działo się podczas jego długiej nieobecności. Gdy przyjmujący parkuje pod twoim domem, ty kończysz swoją opowieść i wychodzisz z samochodu. Nicolas jako pierwszy kieruje się w stronę wejścia, a ty wraz z twoim chłopakiem podążacie za nim. Gabriela  wyskakuje tuż za drzwi, co powoduje krzyk Nicolasa, a raczej pisk. Ostatnio jak baba piszczał jakieś dwa lata temu, kiedy na żarty ułożyłaś na jego twarzy tarantulę. Wybuchasz śmiechem na to wspomnienie, czym zwracasz na siebie pytające spojrzenia całej trójki. Machasz dłonią i opadasz zmęczona na kanapę. Cały dzień spędziłaś na hali w towarzystwie amerykańskich siatkarzy. Nie odbyło się także bez nieustannego gadania Lotmana. Ten to zawsze wie co i kiedy mówić. Już jutro czeka ciebie wraz z kadrą siatkarzy czeka lot do Krakowa, gdzie rozegrane będą grupowe mecze Amerykanów. Mimo wszystko, nie możesz się już doczekać wylotu do Polski. Jedynym miejscem jakie zwiedziłaś w kraju siatkówki jest Rzeszów, w którym mieszkają twoi rodzice. A z tego co nie raz słyszałaś od Matta jest to naprawdę piękny kraj. Po za tym, po bardzo długim czasie spotkasz się z rodzicami. Na sofie w salonie spędzasz większość wieczoru. Mimo tego, że czeka cię pakowanie nie masz najmniejszej ochoty zabierać swojej głowy z klatki piersiowej bruneta. W końcu jednak, gdy drugi film dobiega końca podnosisz się leniwie z mebla i schodami wchodzisz na górę. Śmiejesz się głośno, kiedy zza pokoju Nicolasa dochodzą dziwne dźwięki. Oj chyba Nico i Gabi musieli się za sobą stęsknić. Wyjmujesz z szafy walizkę, układając ją na środku łóżka. Wkładasz do niej dość sporo ubrań, gdyż MŚ nie potrwają kilka dni a , 3 tygodnie. Masz wielką nadzieję, że USA weźmie w ich udział do samego końca. Kosmetyczkę rzucasz na sam środek, zasuwając walizkę, z nie małymi problemami.  

Matt

Gdy wchodzisz do pokoju Alice dostrzegasz ją śpiącą na swoim łóżku. Nie możesz powstrzymać uśmiechu pojawiającego się na twojej twarzy. Ostrożnie podnosisz ją na rękach, a następnie układasz na miękkiej pościeli, przykrywając ją nieco kołdrą. Na jej policzku składasz subtelny pocałunek. Po kilku minutach i ty opadasz obok niej, przymykając powieki. Swoją twarz wtulasz w falę jej blond włosów, wdychając zapach jej włosów. 
Budzisz się równo o 6 rano tak jak ustaliłeś. Lot masz równo o 8:30, do którego masz dużo czasu. Żal ci budzić blondynki, więc na palcach opuszczasz jej pokój i znikasz za drzwiami łazienki. Podczas prysznicu nucisz pod nosem jedną ze swoich ulubionych piosenek, która wprowadza cię w dobry nastrój. Ubrany w białą koszulkę i jeansy schodzisz na dół. Winter niezauważalnie pojawia się w kuchni i wita cię szerokim uśmiechem. Wręczasz jej filiżankę gorącej kawy, mierząc jej nogi spojrzeniem. Znowu cię prowokuje i dobrze o tym wie. Krótka czarna spódnica i jasna, łososiowa bluzka. Po szybko zjedzonym śniadaniu postanawiasz obudzić śpiących wciąż Nicolasa i Gabi. Wchodzisz do lokum brata twojej dziewczyny i z uśmiechem obserwujesz wtuloną w tors bruneta dziewczynę. Brunetka otwiera oczy i uśmiecha się do ciebie łagodnie, kiwając głową na propozycję obudzenia Nicolasa. Po kilkunastu minutach w komplecie stoicie w salonie, gotowi do wylotu. Twój przyjaciel wraz ze swoją dziewczyną również spędzą kilka dni w dawnej stolicy Polski, ale będą musieli ją opuścić, gdyż Winter za niedługo będzie miał również MŚ koszykówki. W wyśmienitych nastrojach wsiadacie do taxi, czekającej przed domem i nucicie wraz z taksówkarzem piosenki lecące z radia. Gdy przekraczacie próg lotniska mało co nie wpadają w was Paul i Holt, goniący się po całym obiekcie. Wraz z blondynką wybuchasz głośnym śmiechem i ruszasz w dalszą drogę. Z kolegami z kadry przybijasz piątki i z morderczym spojrzeniem obserwujesz jak Alice skała na  ich policzkach całusy. Kiedy odwraca się w twoją stronę, unosi niewinnie ręce i całuje cie namiętnie. Odprawę przechodzicie zwinnie i już po chwili siedzicie w wygodnych fotelach gotowi do lotu. Podczas podróży cały czas grasz z chłopakami w karty. Zirytowany Lotman twoimi ciągłymi wygranymi cały czas posądza cię o oszukiwanie. W końcu rzuca kartami i opuszcza fotel obok ciebie. Słyszysz uroczy śmiech blondynki.

-No co? Bałwan przegrywać nie umie to nie moja wina. -wystawiasz w jej stronę język.-Ciekaw jestem co zrobi jak mecz na MŚ przegra?

-Ja ci zaraz dam ty cyganie jeden! Oszukujesz i tyle. -zakłada ręce na piersi i odwraca głowę w stronę okna. 

-Oj chłopaki. To co Paul zrobisz jak przegrasz sama jestem ciekawa?-unosi pytająco brwi Alice. 

-Obsikam tego przystojniaczka.-stwierdza z powagą. 

Wraz z kolegami z drużyny oraz Nicolasem i dziewczynami wybuchasz głośnym śmiechem. Lotman to jednak idiota i to wielki. Nie znasz bardziej głupszego chłopaka niż jego. Co chwila spoglądasz w stronę blondynki, która z zainteresowaniem rozmawia o czymś z Holtem. Nico z Gabi oglądając coś na laptopie, a ty wreszcie kończysz grę. 

-Ej ty Holt!-krzyczysz głośno, powodując na sobie wrogie spojrzenia ludzi. 

-Nom co Matti?-suszy zęby. 

-Zamień się miejscami. Chce iść do mojej dziewczyny, a ty siedź tu z Clarkiem.

Kiedy kiwa głową ostrożnie opuszczasz swoje miejsce i ruszasz w kierunku przyglądającej ci się dziennikarki. Uśmiechasz się do niej szeroko, na co ona odpowiada tym samym. Jesteś wyczerpany długą podróżą, ale czasu spędzonego z Alice sobie nie odpuścisz. Kiedy zbliżasz swoje usta do jej malinowych warg, natychmiast odskakujesz kiedy słyszysz: 

-Ku*** Clark! Ale ci je*** skarpetki!

Na słowa Maxwella cały samolot wybucha głośnym śmiechem. I z kim ty przebywasz na co dzień? W tym momencie to chyba każdy ci współczuję z takimi debilami przebywać tak często. Choć w Zenicie nie lepsze. Jak Maxim tylko zauważy na twoich plecach jedną ryskę, od razu komentuje to ostrą nocą. 

                                                        Od Autorki :

Hej wam kochane :* Jak tam w szkole? Dużo macie już ocen? Jakaś jedynka już jest? Ja przewiduję z biologii i matmy :P Z bio nie miałam się kiedy uczyć, gdyż same wiecie MŚ <3 A skupić się nie dało nawet jak się przed meczem uczyłam :D A z matmy, gdyż nie rozumiem działu. Wiem, że ten rozdział jakoś wybitnie długi nie jest, ale chyba mnie rozumiecie... I tak się bardzo poświeciłam bo zamiast kuć na geografię i WOS'a to bawię się w pisarkę :P Na temat MŚ to się nie wypowiadam... Czemu? Bo nie chce byście czytały to dwie godziny :D Po prostu dziękuję chłopakom za wszystkie emocje, każdy punkt, każdy blok, każdy as itp. USA jak wcześniej wspomniałam się nie dostało, ale załamane nie jest i dobrze. Po co mają płakać skoro raz im się nie udało? LŚ wygrali, a wszystkiego mieć się nie da. Amerykanie z Argentyną bawili się w klubie "Metro", a po zdjęciach sądząc byli w dobrych humorach ( nasz Matti też, tylko ogolić to się może, ale czas już chyba znajdzie... xD) Tu macie galerie :) Klik :D Powiem wam, że dziś sielanka i chyba jeszcze trochę jej będzie :D Z resztą sami zobaczycie :) 

A teraz długo wyczekiwana NIESPODZIANKA! A jest nią konkurs, w którym każdy ma równe szanse :)  Wystarczy, że odpowiedzi na poniższe pytania, a nagrodą dla 2 osób, które najwięcej podadzą zgodnych  odpowiedzi jest występ w tym opowiadaniu! :D Dziękuję za pomoc w oprawcowaniu pytań Olci Nowek :3  Moja doradczyni jak zwykle nie zawiodła :) Mam nadzieję, że będą chętni :)  Odpowiedzi proszę przesyłać na mój gamil :
rudakaska14@gamil.com
PYTANIA: 

1.W jakich dwóch głównych miastach rozgrywa się akcja?
2.Kto wypowiedział do Alice te słowa :" Chcesz tu siedzieć i pokazać mu, że cię zranił?".
3.W jakich okolicznościach Alice poznała Matta? 
4.Jak brzmiała treść SMS'a wysłanego przez Emily do Alice? Zacytuj dokładnie. 
5. Co wydarzyło się w łazience podczas pierwszego meczu na Zenitu na którym była Alice? 
6.Co powiedziała Gabi podczas pobytu Alice w Kazaniu przed meczem? 
7.Co Matt przygotował dla Alice w dniu jej 26 urodzin? 
8.Gdzie po raz pierwszy Alice pocałowała się z Mattem? 
9.W jakich okolicznościach Alice zobaczyła Matta całującego się z Emily?
10.Z kim zaprzyjaźniła się Alice po stracie Andersona? 
11. Kto terroryzował Matta jeśli chodzi o stan cywilny?
12.Co śniło się Alice po otrzymaniu SMS'a od Matthew o treści spotkania? 





18 komentarzy:

  1. No to fajny rozdzial ! ;) Takiego Matta i taka Alice to ja lubie . Fajnie , ze sa para . Wreszcie moge to wymowic :) Raczej w konkursie nie wezme udzialu , poniewaz nie mam za duzo czasu teraz i ns ogol wgl. Chcialabym wystapis w opowiadaniu, ale raczej to sie nie uda. ;) Odkad jest adminka na stronie to ciagle mysle o czyms .:) Czekam na 22 . Pozdrawaim i buziaczki :**** ° Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :3 W weekend na pewno chwilkę znajdziesz, a wiem, że odpowiedzi to ty znasz :) Może się uda, trzeba wierzyć do końca ;)
      Pozdrawiam i do zobaczenia w sobotę :*

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się ten rozdział. Nie będę się rozpisywać. Po prostu zniecierpliwiona czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że wpadłaś :)
      Nom to widzimy się w sobotę, a może nawet piątek :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Rozdział super! Nawet nie wiesz ile czekałam, żeby w końcu byli razem :D
    Pozdrawiam i weny :)))
    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :3
      Chyba wiem co czułaś, bo sama cały czas myślami krążyłam wokół 20-stki i nie mogłam się doczekać, kiedy go wreszcie napiszę :)
      Pozdrawiam i nawzajem :*

      Usuń
  4. Po pierwsze to nie ma sprawy, obstawiam, że jeszcze nie raz się na coś przydam :)
    Po drugie bardzo przyjemny rozdział :))) oby takich więcej ;)
    Po trzecie o PŚ naprawdę można by opowiadać i opowiadać :)
    Po czwarte moje tradycyjne 'ale ' : coś ty się tak uwzięła z tym jeżdżeniem? Jeździć palcem albo przyjeżdżać rzęsy tuszem? Lepiej jest przesunąć palcem i poprawić rzęsy tuszem ;)
    Poza tym życzę weny i dużo czasu na pisanie :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Olka :D
      Dziękuję :3 Chyba sama wiesz, że przyjemnie zawsze być nie może...Oj tak :3
      Po prostu siedziałam przy tym rozdziale ok.5 godzin, a może nawet więcej i chciałam go jak najszybciej skończyć :P
      Następnym razem zwrócę na to uwagę :)
      Ja również życzę ci pomysłów i pozdrawiam :*
      Dzięki, ale czasu to raczej nie znajdę za dużo :(

      Usuń
  5. Zakończenie- rozwaliło system. Haha Śmieje sie z tego na cały dom :D Noo a rozdział super :D Jak zawsze zresztą.Już sie nie moge doczekać 22 rozdziału *,* W wolnej chwili zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że nie udało mi się, gdyż żadna z Was o nim nic w komie nie wspomniała. Sama śmiałam się jak to czytałam :)
      Dziękuję :3 Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Oooo.. Sielanka! A ja lubię sielanki ^^
    Cóż mogę dodać? Oby tak dalej :D

    Zapraszam do Erika - http://czternascie-kartek-z-kalendarza.blogspot.com/2014/09/kartka-pierwsza.html

    Mam nadzieję, że zajrzysz..
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Jak zawsze twój komentarz mnie powala xD
      Nie spodziewaj się wiecznej sielanki, bo tu tak nudno nie będzie. Oj nie! Obiecuję Ci i dziewczynom! :)
      Nie lubię nogi,ale może wpadnę :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  7. No nareszcie Alice i Matt stali się parą! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że w końcu wyjaśnili sobie to wszystko. Te nieporozumienia, które wytworzyły się między nimi poszły w niepamięć, a oni mogą cieszyć się swoją obecnością i szczęściem :D
    Kochają się, a to przecież jest najważniejsze :)
    Jednak znając Ciebie to wcale nie jestem pewna, czy ich szczęście potrwa jakoś szczególnie długo, ale na razie cieszę się razem z nimi :D
    Z góry przepraszam za denny i bezsensowny komentarz, ale od rana walczę z wszystkimi zaległościami :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się tak nie zachwycaj, bo zaraz ci oddechu braknie xD
      Oj tak :3 Oni to świetna para <3
      No owszem, będą nie małe przeszkody na ich drodze :)
      Ja Ci dam denny! Jest świetny :3
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. Oooo jaki fajny, miły i przyjemny rozdział. Od czasu do czasu i takie sielanki są potrzebne :)
    Flavka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się by taki był :) Się wie, ale zawsze być nie mogą ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń