piątek, 25 lipca 2014

3 "To skarb mieć taką fankę".

Alice 

Obudziły cię głośne powiewy wiatru. Niechętnie otwierasz powieki i rozglądasz się wokół. Gdy błądzisz  dłonią po pościeli natrafiasz na czyjąś rękę. Przestraszona piszczysz głośno i spoglądasz w prawą stronę. Anderson wyrwany ze snu nie bardzo wie, co się dzieje dlatego patrzy  na ciebie jak na wariatkę. Wyskakujesz z łóżka, ale po chwili do niego wracasz, dostrzegając, że ubrana jesteś tylko w majtki i krótką koszulkę. Wściekła spojrzałaś na bruneta, oczekując jakichkolwiek wyjaśnień. Kiedy Matt otwierał usta by coś już powiedzieć, do pokoju wszedł twój kochany braciszek. Jego mina była bezcenna. Jednak tobie nie było do śmiechu. 


-Widzę, że mój koleżka się chyba zakochał.- wypowiedział z uśmiechem Nicolas.



-Nicolas to nie tak! Ja się wcale nie zakochałem, a Alice...- próbował się tłumaczyć siatkarz.


-Nie musisz mi się tłumaczyć z takich spraw. Dobrze, że spałem u kolegi, bo nie chciałbym za ścianą słyszeć tych odgłosów. Bawcie się dobrze gołąbeczki.- puścił wam oczko i wyszedł.



-Powiedź mi czy między nami coś wczoraj zaszło?! Co ty robisz w moim łóżku do cholery!? 



-A chciałabyś by coś zaszło?- poruszył brwiami do góry.-Wiesz zasnęłaś na moich kolanach, to cię przeniosłem do sypialni a sam byłem zmęczony i widocznie padłem obok ciebie.- uśmiechnął się. 

-Chciałeś mnie przelecieć?! - uniosłaś się.

- Nie! - położył ci rękę na ramieniu - Byłem po prostu miły, bo cię polubiłem - uśmiechnął się szeroko.

-Na pewno coś kombinujesz! - wytknęłaś palcem jego klatkę piersiową.


Twój towarzysz roześmiał się głośno. Wzdychasz głośno i zrywasz się z miejsca, sięgając po kocyk. Zakrywasz się nim i udajesz w kierunku łazienki. Gdy mijałaś  się z Nico na korytarzu , spojrzał na ciebie roześmiany i wszedł do kuchni. Po szybkim prysznicu wracasz do pokoju, w którym na szczęście nie nie ma  Andersona. Odetchnęłaś z ulgą i spokojnie wybierasz sobie ubrania na przebranie. Na szczęście ból po szyciu minął i możesz poruszać się normalnie. Nareszcie dał ci spokój. Schodzisz na dół, słysząc rozmowy z kuchni. Udajesz się w kierunku wspomnianego wcześniej pomieszczenia. Na twoich usta gości grymas, kiedy dostrzegasz siedzącego przy waszym stole siatkarza. Czy on nie może już wrócić do siebie? Dlaczego musi cię torturować swoją obecnością? Postanawiasz go ignorować. Podchodzisz do lodówki i wyciągasz z niej jogurt. Z szafki u góry wyjmujesz filiżankę, a następnie sięgasz po kawę. Odwracasz się do chłopaków i pytasz, czy chcą napoju. Odpowiadają twierdząco, na co ty wyciągasz z suszarki jeszcze dwie filiżanki. Nasypujesz do nich dwie łyżeczki proszku i nastawiasz wodę w elektrycznym czajniku. Odwracasz się przodem do sportowców, przyglądając im się obojętnie. Dostrzegasz jak Matt mierzy cię wzrokiem, od góry do dołu. Odwracasz się w stronę blatu, sięgając po czajnik. Zalewasz filiżanki wrzącą wodą, łapiąc dwie z nich w ręce. Układasz je przed mężczyznami i zajmujesz wolne krzesło obok nich. Zabierasz się za swoje śniadanie. Odkładasz na bok puste opakowanie po jogurcie , sięgając po cukier. Powolnymi ruchami zaczynasz mieszać ciesz, skupiając całą swoją uwagę na zawartości naczynia. Nie masz pojęcia, że siatkarz  śledzi każdy twój ruch. Bardziej interesują go twoje poczynania, niż to co mówi twój brat. Nicolas zerka na was z ciekawością, uśmiechając się pod nosem. Od razu wyczuwa, że wpadłaś w oko Andersonowi. Lecz ty nie masz o tym żadnego pojęcia. Nico zrywa się z miejsca, przepraszając was. Musi pojechać na zakupy, gdyż lodówka świeci pustkami. Bierzesz w dłonie parujące naczynie i upijasz łyk gorącej cieczy. Od razu czujesz jak po twoim ciele rozchodzi się przyjemnie ciepło. Dopiero teraz zerkasz na Matthew, uśmiechając się delikatnie. 

-Jak tam? Wyspałaś się królewno?- pyta ze śmiechem. 


-Dobrze. Nie jestem żadną królewną, tylko Alice. Owszem, wyspałam. A ty Matt?- spoglądasz na niego z pod parującej cieczy. 


-Przy twoim boku? Jasne, że tak.-uśmiechnął się szeroko.- Skąd ty?


-Co się tak szczerzysz jak z reklamy pasty do zębów? Fanką siatkówki jestem od dzieciństwa. Myślisz, że nie umiem rozpoznać siatkarza od siebie? Śmieszny jesteś Anderson.-odpowiedziałaś.


Jego mina była bezcenna. Szkoda, że telefon zostawiłaś na górze, bo przydałoby ci się zrobić mu zdjęcie. Zrywasz się z miejsca, odkładając opróżnione naczynia do zlewu. Uśmiechasz się pod nosem triumfalnie, odkręcając gorącą wodę. Wycierasz umyte filiżanki, układając je na suszarce. Czujesz jego oddech na szyi. 


-To skarb mięć taką fankę.-szepczę ci do ucha.


-A kto powiedział, że jestem twoją fanką? Ja jestem fanką siatkówki i kibicuje USA.-uśmiechasz się cwanie, odwracając w jego kierunku.


Matt


Postanawiasz już wracać. Zamawiasz taksówkę i wychodzisz z domu Winterów, machając Alice. Uśmiechasz się pod nosem i wsiadasz do samochodu. Jakim cudem nigdy jej nie poznałeś? Przecież z Nicolasem miałeś bardzo dobry kontakt. Musisz przyznać, że nawet fajna z niej dziewczyna. Do tego jaka ładna i zgrabna... Nawet nie zauważasz kiedy taxi zatrzymuję się przed twoim rodzinnym mieszkaniem. Wręczasz starszemu mężczyźnie banknot i wyskakujesz z samochodu. Drzwi są otwarte, więc wchodzisz do środka i zdejmujesz kurtkę oraz buty. Szerokim uśmiechem wita cię Amy. Z ciekawością zerkasz na zegar w telefonie. To już 12:00? Nieźle się wysiedziałeś u Winterów. Kręcisz głową i wbiegasz schodami na górę. Opadasz na łóżko, układając przed sobą laptopa. Szybko logujesz się na Facebooka i sprawdzasz powiadomienia oraz wiadomości. W wyszukiwarkę wpisujesz imię i nazwisko blondynki, a następnie wysyłasz zaproszenie do grona znajomych. Z lekkim uśmiechem przeglądasz tablice. Nagle słyszysz dźwięk wiadomości. Z ciekawością spoglądasz na dół ekranu, odczytując jej treść :
Nicolas Winter: Hej ziomek! :D Co tam? ;P
Matt Anderson: Cześć. Czego chcesz ciołku? :D 
Nicolas Winter: Czemu pytasz? Niczego przecież.
Matt Anderson: Bo ty zawsze piszesz kiedy czegoś chcesz :D No gadaj ;) 
Nicolas Winter:No okay. Czemu spałeś w pokoju mojej siostrzyczki? Hmm :) 
Matt Anderson:Wiedziałem, że oto chodzi. Bo oglądaliśmy film i ona usnęła, a ja zaniosłem ją do sypialni i byłem zmęczony, więc pewnie usnąłem obok. Nie bój się do niczego nie doszło :) 
Nicolas Winter:Aha. No to dzięki :) Miło z twojej strony. Wiesz ona niezbyt przebywa w towarzystwie chłopaków i pewnie była dla ciebie nie miła prawda? :D 
Matt Anderson: Wiesz, taką piękną to ja mogę nosić wszędzie :D No może troszkę :D Ale wiesz, ja ją rozumiem. W końcu ją poturbowałem :P 
Nicolas Winter:Już ci mówiłem, ty się od niej odwal chłopie, bo masz te swoje "faneczki". Spadam. Może wpadnę do ciebie za niedługo ;P
Matt Anderson:No ja tylko mówię, że niezła jest . To źle jak ci siostrę chwalę? :D Spoko, chata dla Ciebie zawsze otwarta :D 
Wylogowujesz się z serwisu i układasz się wygodnie na łóżku. Wzdychasz głośno, kiedy do pokoju wpada jedna z twoich sióstr. No to się zacznie przesłuchanie! Spoglądasz błagalnie na Joelle i z powrotem układasz głowę na poduszce, uśmiechając się pod nosem. Brunetka widząc jaki jesteś senny postanawia wyjść. Nawet nie zauważasz kiedy odpływasz do krainy Morfeusza. 

Z uśmiechem na twarzy machasz w stronę blondynki. Alice mimo twojego zaskoczenia odwzajemnia gest, szeroko się przy tym , uśmiechając. Nagle się zatrzymuje i rozgląda po prawej oraz lewej stronie. Gdy przechodzi przez jezdnie nagle z za zakrętu wyłania się czarne BMV, które  z całej siły w nią uderza. Przecierasz oczy, nie dowierzając w to co właśnie zobaczyłeś. Jej sylwetka cała zakrwawiona opada na pobocze. Przerażony podbiegasz do niej, sprawdzając puls. Niewyczuwalny! Rozglądasz się wokół. Dostrzegasz kierowce, który uśmiecha się pod nosem i odjeżdża. Słyszysz głośny krzyk. Po chwili orientujesz się, że wydobywa się on z twojego gardła. Zrywasz się z pozycji leżącej do siedzącej. Otwierasz oczy i oddychasz z ulgą. To był tylko sen, a raczej koszmar.  Jesteś cały spocony! Bierzesz kilka głębokich oddechów i opadasz na miękką pościel. Dlaczego śniła ci się właśnie Alice? Nie znasz odpowiedzi na to pytanie. Przymykasz powieki, obracając się na bok. Po raz kolejny zmieniasz ułożenie. Nie możesz zasnąć. Wściekły zrzucasz kołdrę na podłogę i siadasz na brzegu łóżka. Z ciekawością zerkasz na zegar w komórce.  Jest piąta rano! Nic ci się nie stanie jak wcześniej wstaniesz. Podnosisz się z miejsca i udajesz do łazienki. Gorący prysznic na pewno ci pomoże. Zrzucasz z siebie bokserki i wchodzisz do kabiny. Odkręcasz korek z gorącą wodą. Wmasowujesz w skórę swój ulubiony żel pod prysznic, podśpiewując pod nosem jakaś piosenkę, która ostatnio leciała w radiu. Po kilku minutach z ręcznikiem przywiązanym na biodrach wkraczasz do swojego pokoju. Ubierasz na siebie szarą bluzę i jeansy, a następnie przeczesujesz włosy grzebieniem. Puszczasz do siebie oczko w lustrze i wraz z telefonem oraz słuchawkami schodzisz na dół.  Robisz sobie szybko kanapki i postanawiasz pobiegać. To na pewno cię uspokoi. Gotowy do wyjścia, wyjmujesz z kieszeni telefon i wybierasz numer do Paula. Co z tego, że jest 5:30? To twój przyjaciel i nie raz przypominał ci, że możesz do niego dzwonić o każdej porze. Po czterech sygnałach słyszysz w słuchawce jego zaspany głos. Nie możesz się nie uśmiechnąć. Rozłączasz się i wychodzisz z domu. Przystajesz przy ogrodzeniu, rozciągając się. Po kilku minutach truchtem ruszasz w kierunku wskazanym przez Lotmana. Już z daleka dostrzegasz jego roześmianą twarz, czym również wywołuje u ciebie uśmiech.

-Anderson czy ciebie do reszty porąbało?! Jest szósta rano! Nom ja rozumiem te twoje niezaspokojenia seksualne w nocy, ale nie mam zamiaru wysłuchiwać twoich jęków na ich temat.- przerywa ciszę panującą po między wami. 

-Lotman! Sam masz nie jesteś zaspokojony seksualnie. Jasmine to jednak mądra kobieta. W porę dostrzegła, że nie jesteś pociągający.- uśmiechasz się cwanie, uchylając się przed jego ręką, którą wcelował w twoją głowę. 

-Nie prawda! Odezwał się ten co laski nigdy nie może znaleźć.-wystawia ci język.- A teraz na poważnie o co chodzi? 

Truchtem ruszacie w kierunku twojej ulubionej ścieżki. Z każdym kilometrem coraz bardziej jesteś rozbawiony. Och ten Paul i jego "problemy"! Ten człowiek umie cię rozbawić do granic możliwości. W jego towarzystwie kompletnie zapominasz o sytuacji z rana. Jednak jego pytanie od razu powoduje, że uśmiech znika ci z twarzy. 

-A jak tam z tą poturbowaną przez ciebie dziewczyną? Już ją zaliczyłeś? -spogląda na ciebie z ciekawością. 

-A dobrze, już chodzi normalnie. Paul pogrzało cię? To siostra mojego przyjaciela. Po za tym ona jest nawet fajna. 

Tak, to prawda. Od zawsze uwielbiałeś wypadać z nim do klubu i podrywać dziewczyny. Nawet nie musiałeś prosić by wyszły z tobą z klubu, same leciały do ciebie jak pszczoły do miodu. Jedno pstrykniecie palcem i już miałeś obok siebie blondynki, brunety, szatynki i rude. Ale Alice nie miałeś zamiaru potraktować tak jak inne. Wydawała ci się taka inna. B. Nie piszczała ani nie mdlała na twój widok, wręcz przeciwnie. Była dla ciebie taka nie miła, szorstka- po prostu oschła. To właśnie przyciągało cię do tego by ją bliżej poznać. 

-Nicolas ma siostrę?! Nie wiedziałem. Tylko nie mów, że się zakochałeś.- zaśmiał się.

-Ma, nazywa się Alice. Chyba cię zdarło! Nie pamiętasz jak w szatni mówiłem, że się nigdy nie zakocham? Ja tam się nie dam babom, tak jak wy. Będę mógł podróżować, a nie siedzieć w domu i zajmować się dziećmi. 

Alice

Czujesz się wspaniale. Od dłuższego czasu wreszcie się wyspałaś. Zawsze tylko siedzisz przy artykułach do późnych godzin i poprawiasz błędy. Wczoraj jednak udało ci się usnąć jak małe dziecko. Nic nie było w stanie wyrwać cię ze snu. Leniwie podnosisz się z łóżka, zerkając na zegar. Wybił on właśnie dziesiątą rano. Rozciągasz się, a następnie narzucasz na ramiona ciepłą bluzę Nico jak to masz w zwyczaju. W twoim pokoju panuje istne pobojowisko. Dziś napełnia cię jakaś pozytywna energia. Masz ochotę wysprzątać całe mieszkanie do póki nie będzie lśnić. Wkładasz do wieży płytę z ostatnio ulubionymi piosenkami i gdy słyszysz pierwsze nuty I Like How It Feels (klik ) zaczynasz kręcić biodrami w rytm piosenki. Z uśmiechem na twarzy zwijasz kołdrę na bok i przykrywasz łóżko kocem z wzorem flagi USA. Następnie nucąc pod nosem słowa piosenki zabierasz się za sprzątanie biurka. Układasz na stosy wszystkie gazety, czasopisma i książki. Zostaje ci już tylko poskładanie ubrań. Po jakiś 30 minutach twój pokój emanuje czystością, a ty jesteś z siebie dumna. Wychodzisz z pokoju na korytarz i  stajesz pod dębowymi drzwiami pokoju swojego brata. Naciskasz na klamkę i wchodzisz do królestwa bruneta. Nicolas odrywa wzrok od laptopa i spogląda na ciebie z delikatnym uśmiechem.

-Matt się o ciebie pyta. Chyba wpadłaś mu w oko Alice.- puszcza ci oczko.

-Nie odpowiadaj.- rzucasz w jego kierunku, nie odrywając wzroku od zdjęcia.

-Alice choć tutaj! - poklepuje miejsce obok siebie.

Wzdychasz głośno i siadasz obok niego na łóżku. Już wiesz, że szykuje się jakaś ważna rozmowa. Spoglądasz przez jego ramię na monitor laptopa. Odpisuje coś Andersonowi, ale widząc twoje poczynania układa laptopa tyłem do ciebie i wraca do stukania w klawiaturę. Po chwili wylogowuje się z Facebooka i zamyka komputer, spoglądając na ciebie.

-Posłuchaj. Nie możesz cały czas być nie ufna chłopakom.  Matt to naprawdę fajny gość i nie możesz go tak traktować. - rozpoczął swój wywód.

-Ale wiesz co ja przeszłam i wolę być teraz ostrożna. - odpowiedziałaś.

-To nie znaczy, że masz być dla Andersona taka niemiła. On też dużo przeszedł w życiu.

-Co niby on mógł przejść w życiu?! Kilka przegranych meczy?!- wstałaś z miejsca.

-Wcale nie! Nie masz pojęcia jakie piekło przechodził kiedy umarł jego ojciec. 

Chyba źle usłyszałaś. Matt'owi zmarł ojciec? Nie mogłaś uwierzyć. Przecież ten brunet tryskał radością i był taki uśmiechnięty. Może rzeczywiście powinnaś być dla niego milsza? Ale wkurzał cię ten jego cwany uśmieszek. Był zbyt pewien siebie. W sumie nie był takim dupkiem jak Mike. On zapewne zostawiłby cię na środku lodowiska. A Matthew ci pomógł. 

- Przepraszam, nie wiedziałam. 

-Musisz wiedzieć jedno. Nigdy nie dam cię skrzywdzić. Kocham cię siostrzyczko.- przytulił cię mocno do siebie. 

-Dziękuję Nicolas. Ja ciebie też braciszku.- musnęłaś wargami jego policzek. 

Waszą rozmowę przerwał telefon. Zrywasz się z łóżka i biegniesz do swojego pokoju. Bierzesz komórkę do ręki i wciskasz zieloną słuchawkę. 

-Proszę natychmiast przyjechać do redakcji! To pilne!

***
Dziś dodaje wam 3 rozdział. Zapewniam was, że znajomość Matta i Alice nie będzie się tak szybko rozwijała. A teraz wyjaśnienia. Ojciec naszego głównego bohatera nie żyję. Anderson ma niebieskie oczy, a nie brązowe. W niedzielę wyjeżdżam do babci na 2 tygodnie. Rozdziały będą się pojawiać co dwa dni, tak jak było, gdyż będę się kontaktować z Gabi  i to ona będzie pisać rozdziały. Dziękuję za pomoc przy pisaniu Olci Nowek i Gabi :) Zapraszamy was do wyrażania swojego zdania w komentarzach :) Kolejny rozdział pojawi się już w niedzielę. Pozdrawiamy gorąco  i do zobaczenia :* 








23 komentarze:

  1. Zacznę od końca, ale co tam.
    Najlepszych wakacji, Kasiu ^^
    Gabi weny :p
    Skoro oboje są skrzywdzeni przez los, to razem zrozumieją się w pełni :D
    Ściskam was obie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana ;*
      Haha no zobaczymy ;)
      Dziękujemy i pozdrawiamy :*

      Usuń
  2. Alice wpadła w oko Andersonowi hoh ;D Szkoda mi trochę ich, dużo przeszli:(
    Pozdrawiam i miłych wakacji życzę ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Jak ją chce poznać to od razu ,że w oko wpadła :P
      Nom,ale takie życie :P Dziękuje i pozdrawkam oraz nawzajem ;*

      Usuń
  3. Swietnie. Rozdzial swietny :) Alice i Matt ..Hmm .Moze cos miedzy nimi bedzie . ? Jak ja lubie kraine Morfeusza :) .. :D Sama nwm kiedy ty piszesz a kiedy Gabi . Wiem tyle , ze ten rozdzial to na pewno ty napisalas . :) Nie moglam sie doczekac na kolejne opowiadania z serii Alice i Andersona .. No i jest :) Ciesze sie :) I to bardzo . Czy doczekam sie nastepnego ? Oszaleje za pewne :p Prosze jeszcze raz o numer gg bo tam ten to chyba zly :/ Buziaczki :** I pozdrawiam :* ° n

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :3 Nom zobaczymy ;) Na razie to Alice go nie cierpi xd Haha ja też. Tym bardziej, że dziś mi się siatkarze śnili xD Następny pisze Gabi. Piszemy na zmiane, czyli raz ja raz ona :) Już ci daje ;) 39313378 Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Z przerwą między skokami wzięłam się za przeczytanie rozdziału i o to moje następujące wnioski:

    - w normalnych warunkach bracia mają to do siebie, że gdy odkryją, że ich ulubiony kumpel,przyjaciel itp. chodzi z siostrą bądź dopuszczają myśl, że sypiają z jego młodszą siostrzyczką budzi się w nich instynkt coś w rodzaju rodzicielskiego na zasadzie ochrony, by żadna krzywda się nie stała, bo przecież siostra to wciąż małe dziecko (ot, takie odkrycie i niedopuszczanie do myśli, że nie jest już dzieckiem tylko młodą kobietą) i nagle mają ochotę sponiewierać jakiegokolwiek kandydata do serca tej siostry.
    Tutaj Nicolas zachowywał się tak, jakby mu to żywcem nie przeszkadzało. Zero oznaki troski i małej rezerwy, że choć zna Andersona (wie, że ma mnóstwo fanek) to jest przykładem, że może mieć głęboko w kropce co się stanie z Alice... ot, na zasadzie "mnie tu nie, a jak będziecie mieć problem, to nie moja działka". Normalny brat zachwycony by nie był, najlepszego kumpla by za fraki wyrwał by mu wyjaśnił co to ma znaczyć. W momencie gdy doszłam do końca rozdziału odetchnęłam z ulgą, że jednak nie muszę Wam tego tłumaczyć. Niemniej jednak musiałam to wygarnąć, ponieważ odnoszę wrażenie, że zbyt łagodnie i na luzie Nico podchodzi do zauroczenia pomiędzy Mattem, a Alice. Chyba, że to zamierzone iż on chciałby ich zeswatać tylko nie bardzo mu to wychodzi...
    Pożyjemy, zobaczymy co dalej z tego wyjdzie.

    - szanowna główna bohaterka - Alice. Sprawia wrażenie, że nie da się jej lubić. Nie daje się polubić, takie jest moje zdanie. Bohaterka póki co jest dla mnie mdła i bezpłciowa.

    - faceci lubią sobie dogryzać, ale jakoś nie przemawiają do mnie rozmowy dorosłych mężczyzn zwracających się do siebie: ciołku, pacanie itp. - to jest dobre gdy się naście lat, a nie w momencie, gdy powoli dobija się do trzydziestki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pora na dopatrzone błędy:
      - pisałam i będę pisać i powtarzać do skutku. Tym razem drukowanymi literami by do Was wreszcie dotarło! CZYTAJCIE przed publikacją czy nie macie żadnych błędów! To naprawdę nie boli!
      - znalazłam powtórzenia!
      - znaki interpunkcyjne jak wam uciekają to je cofnijcie!
      - niestety jednak narracja dwuosobowa momentami sprawia wam małe kłopoty, bo jeśli piszecie jako naoczni obserwatorzy to błagam nie zmieniajcie później narracji na wyrażanie myśli bohaterów w tej formie> [...]szepczę ci do ucha[...]! Ale wydaje mi się, że w tym kontekście zawaliła literówka.
      - nie miła!! Dziewczyny macie sobie googlować czasowniki, przymiotniki, imiesłowy najlepiej wszystko w momencie gdy nie jesteście pewne.
      Słowo NIE MIŁA na litość boską pisze się RAZEM!
      Googlować, googlować i sprawdzać czy pisze się osobno czy razem! Będę Was tym katować do obrzydzenia!
      - nie jestem znawczynią samochodów ale nie znam BMV tylko BMW!
      - pstrykniĘcie - nie E tylko Ę!
      - na samo zakończenie chyba się spieszyłaś Kaśka bo nie pisze się nie żyję tylko nie żyje jeśli chodzi o ojca Andersona.

      Jeśli mam podsumować ten rozdział to zabrakło w nim ikry. Nie jest źle, ale czegoś mi w nim zabrakło. Mieszane mam uczucia do zachowania Matta Andersona waszymi oczami.
      Z moich wniosków oglądania wywiadów czy czytania jego wypowiedzi mam wrażenie, że mamy do czynienia z:
      - bardzo dojrzałym mężczyzną
      - jego sposób wypowiedzi i podejścia do życia jest bardzo wyważone, przemyślane, takie dorosłe jak przystało na niego ze względu na to co przeszedł przez życie (poważna operacja w 2009 roku, śmierć ojca w 2010 roku) szybkie usamodzielnienie się, ponieważ mieszkał w Korei, teraz mieszka 8 tysięcy kilometrów dalej od domu. Samodzielność ma to do siebie, że człowiek szybko musi dorosnąć i przewartościować życie.
      - mam wrażenie, że Matt jest romantykiem i chciałby gwiazdkę z nieba podarować Tej jedynej, gdyby tylko mógł.
      Ja wiem, że spora różnica pomiędzy moim tokiem myślenia, a waszym ale nie róbcie z Andersona, że się tak wyrażę "pieprzonego (żeby nie powiedzieć gówniarskiego) lowelasa"

      Schodząc już z analizy i komentowania rozdziału nie pozostaje mi nic innego jak życzyć i jednej i drugiej udanych wakacji i sporej analizy i pomysłów w którą stronę i jak zamierzacie pokierować tym opowiadaniem.

      Pozdrawiam ciepło i weny!
      M.
      http://ona-to-on.blogspot.com/

      Usuń
    2. Bo Nicolas wie ile Alice ma lat i nie wtrąca się w jej życie. Owszem, ochroni ją zawsze i nie pozwoli skrzywdzić. Ale w sprawy z chłopakami się nie miesza. A Matt to jego przyjaciel, więc mu ufa.
      Nie bój się z każdym rozdziałem coraz więcej będziesz ją poznawać, więc może wtedy wyrobisz sobie o niej lepszą opinię :)
      Nom, może i masz rację, ale chce nieco humor dodać;)
      Ale ja sprawdzam, Gabi chyba też.
      Okay, będę bardziej spostrzegawcza :)
      Czasami nie wiem jak zastąpić te czasowniki i dlatego tak piszę. Ale się postaram :)
      Wiem, że razem. Spokojnie, pewnie nie zauważyłam. Tak miało być BMW. Pomyłka, przepraszam :/ Dziękujemy i pozdrawiamy :*


      Usuń
  5. Megi dobrze gada, polac jej :)
    Znowu mi przyszlo wypowiadac sie po niej, ale niestety. Moja wina, spozniona jestem jak zwykle. A chcialam w tym rozdziale jako pierwsza wytknac bledy :) Dziewczyny, starajcie sie, sprawdzajcie pisownie, trzymajcie sie wyznaczonej narracji. Sadze, ze lepiej by wam poszla pierwszoosobowa, moze sie na taka przerzucicie? Pomyslcie nad tym :).
    Pozdrawiam, lemoon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem moja droga poczekam na ciebie! :D
      Sama jestem ciekawa twoich odczuć :)
      Pozdrawiam
      M.

      Usuń
    2. Nie jestem zbyt spostrzegawsza. Tym razem z 3 razy będę czytać rozdział przed publikacją :) Na narrację pierwszoosobową na pewno się nie przerzucimy, bo ja się w niej za dobrze nie czuję i nie piszę. Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Zgodzę się z poprzedniczkami, co do błędów, bo takowe się pojawiają.
    Ale błędy są po to, aby następnym razem ich unikać, prawda? :)

    Rozdział chociaż nie zdradza zbyt wiele, zachęca do dalszego czytania, bo ta znajomość może się jeszcze ciekawie potoczyć.
    U Natalii i Maćka też tak niepozornie szło, a potem wyskoczyłaś z taką rewelacją na koniec.

    I takie jedno pytanko jeszcze... Czy tutaj też się pojawi jakiś czarny charakter? Bo wiesz, że takie to ja lubię :D

    Udanego wyjazdu, buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać... Świetna piosenka w tle! Bardzo mi się podoba :D
      Zwiastun także super!

      Usuń
    2. Prawda, prawda :)
      Nawet nie wiesz co my planujemy. Mam spisaną już listę pomysłów, które tylko czekają na przelanie na rozdział i dodanie :) Haha :D Bo wiesz ja uwielbiam zaskakiwać :)
      Czarny charakter powiadasz? Planuję dodać jedną osobę do obsady, ale to później. Nie wiem jednak, czy można ją nazwać czarnym charakterem :D Dziękuję i również życzę udanych wakacji :*
      Cieszę się, że ci się podoba. Pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Ja to jak zwykle z opóźnieniem, ale jestem! :)
    Widać, że Alice ma dość twardy charakter i nie da sobie w kaszę dmuchać :D
    Jak Matt będzie chciał poznać ją bliżej to będzie się musiał sporo napracować. No, ale cóż- w życiu nie zawsze jest łatwo, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi druga osoba ^^
    Może niedługo jego mama doczeka się upragnionej dziewczyny dla syna :D
    I niech Matt się tak nie wystrzega rodziny i dzieci, bo to się jeszcze obróci przeciwko niemu :P
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że wpadłaś :)
      Owszem, uparta jest i nie ufa byle komu.
      Oj sporo. Mamy już spisaną listę naszych pomysłów, które tylko czekają na przelanie na rozdział i opublikowanie ich :)
      Haha :D No zobaczymy xD
      Mądrze mówisz xD
      Pozdrawiam i wpadnij jeszcze dziś na nowy :*

      Usuń
  8. Nadrobiłam rozdziały :) Ciekawie się zaczyna i czekam co wydarzy się dalej. Alice i Matt kibicuję wam! Pozdrawiam was dziewczyny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, czekałam tu na Ciebie :)
      Haha :D Powiem Ci, że będzie ciekawie :)
      Nom i tak trzymaj :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  9. Dziękuję za dedykację :) Pomogłam, co mogłam i chyba się przydało :D Bardzo długi rozdział wyszedł, do tego bardzo dobry ;) Lecę na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :*
      Owszem i to bardzo :)
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Udanych wakacji kochana :) baw się dobrze. Co do rozdziału wyszedł ci super, błędów nie zauważyłam, a poziom bardzo wysoki. No i co najważniejsze długi więc jest co czytać. Znajomość. Matta i Alice fajnie się rozwija, mam nadzieję. Że. Da mu szansę :)
    Flavka
    PS. Kaśka błagam podaj mi swojego maila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Miło usłyszeć takie słowa od Ciebie :)
      Nom zobaczymy :)
      Już do ciebie napisałam. A email: rudakaska14@gmail.com

      Usuń